"To dla europejskiej obronności historyczny dzień"

Aktualizacja:
[object Object]
Współpraca w ramach PESCO ma uzupełniać działania NATOtvn24
wideo 2/5

Polska i 22 inne kraje unijne notyfikowały w poniedziałek przystąpienie do stałej współpracy strukturalnej w dziedzinie obronności (PESCO) w ramach Unii Europejskiej. Państwa te przyjęły konkretne zobowiązania, które mają wzmacniać ich zdolności obronne.

- To bez wątpienia historyczny moment dla obronności europejskiej. 23 państwa członkowskie angażujące swoje możliwości i podejmujące kroki operacyjne to coś wielkiego - mówiła tuż po złożeniu podpisów przez ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.

- To jest coś, co jeszcze rok temu większość z nas i większość ludzi na świecie uważała za niemożliwe do osiągnięcia. Przyjmuję tę notyfikację z wielką satysfakcją i jednocześnie poczuciem odpowiedzialności. Jest to początek wspólnej pracy - podkreślała Mogherini.

"Mamy pewne obawy i obiekcje"

W imieniu Polski notyfikację złożyli szefowie MON i MSZ, Antoni Macierewicz i Witold Waszczykowski. Decyzja krajów otwiera drogę do formalnego uruchomienia PESCO (Permanent Structured Cooperation) w grudniu.

Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział, że Polska ma "pewne obawy i obiekcje".

- Zobaczymy, jak ten eksperyment będzie działał. Zgodnie z Traktatem Lizbońskim zawsze możemy opuścić tę współpracę, jeśli będzie niesatysfakcjonująca dla Polski. Zresztą, kilka państw nie zdecydowało się dzisiaj na podpisanie, jeszcze się wahają, być może przystąpią za miesiąc - powiedział dziennikarzom w Brukseli Waszczykowski.

Waszczykowski zaznaczył, że PESCO musi się przyczyniać do zrównoważonego rozwoju przemysłów obronnych wszystkich państw Unii Europejskiej.

Otwarte dla wszystkich państw

Z unijnej "28" na przystąpienie do PESCO nie zdecydowały się: wychodząca z UE Wielka Brytania, Dania - mająca klauzulę opt-out, która wyłącza ją z unijnej współpracy wojskowej, a także Irlandia, Portugalia i Malta. Dołączenie ma być jednak możliwe dla wszystkich państw członkowskich, które chciałyby przystąpić później. Konkretne inicjatywy PESCO mają być też otwarte dla krajów spoza Unii, ale warunkiem przystąpienia ma być realizowanie interesów Wspólnoty. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania ministrów Mogherini poinformowała, że państwa członkowskie przedstawiły dotychczas ponad 50 konkretnych projektów, zarówno dotyczących zdolności, jak i samych operacji, które mają być realizowane w ramach PESCO.

"Współpraca w ramach UE i NATO będzie się raczej uzupełniać"

Polska długo wahała się, czy przystąpić do tej współpracy z obawy, czy nie zaszkodzi ona NATO.

Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej zapewniała, że stała współpraca strukturalna w ramach UE i NATO będzie się raczej uzupełniać, a często również wzmacniać, niż nakładać. Jako przykład Mogherini podała zagrożenia hybrydowe, w których Unia Europejska posiada narzędzia i kompetencje, a NATO jako sojusz czysto wojskowy już nie. - Drugą kwestią są pieniądze. (…) Problemem w Unii Europejskiej nie jest to, ile wydajemy (na obronność – red.), ale to, że wydajemy pieniądze w sposób bardzo rozproszony. Jeśli państwa chcą wydawać na obronność w sposób skoordynowany, podejmując wspólnie inwestycje, programy badawczo-rozwojowe i produkcję, mogą to robić w ramach Unii Europejskiej - zwróciła uwagę Mogherini. Kwestie finansowe były również jednym z powodów, dla których Polska zastanawiała się nad przyłączeniem się do PESCO. Dyplomaci pytali, czy polski przemysł obronny, który jest mniejszy od francuskiego czy niemieckiego, skorzysta na udziale w tej inicjatywie. Przedstawiony przez Komisję Europejską projekt w sprawie Europejskiego Funduszu Obronnego przewiduje jednak, że na jego inicjatywach mają też skorzystać średnie firmy w Unii Europejskiej.

Propozycje

Unia Europejska podjęła inicjatywę stałej współpracy strukturalnej także dlatego, że nie wszystkie kraje UE należą do NATO (poza strukturami Sojuszu pozostają: Austria, Cypr, Finlandia, Irlandia, Malta i Szwecja), a z kolei nie wszystkie kraje europejskie będące w NATO są członkami Unii (Albania, Czarnogóra, Islandia i Norwegia). Wraz z podpisaniem deklaracji państwa, które zdecydowały się na przystąpienie do PESCO, podjęły też konkretne zobowiązania dotyczące rozbudowy programów obronnych czy podejmowania operacji zagranicznych. Stała współpraca strukturalna to krok, na jaki Unia Europejska nie była się w stanie zdecydować od lat. Jeszcze w latach 50. Francja proponowała utworzenie Europejskiej Wspólnoty Obronnej, którą poza nią miały tworzyć Belgia, Holandia, Luksemburg, RFN i Włochy. Ostatecznie plan jednak upadł, a państwa Unii przez niechęć do oddawania swoich narodowych kompetencji, zwłaszcza w dziedzinie obronności, nie zdecydowały się na podobny krok. Teraz do ściślejszej współpracy pchnęła UE decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Wspólnoty. Propozycje dotyczące PESCO przewidują między innymi prowadzenie prac nad europejskim dowództwem medycznym, siecią centrów logistycznych w Europie, utworzenie centrum reagowania kryzysowego oraz wspólne ćwiczenia. Planuje się też "regularne zwiększanie budżetów w ujęciu realnym, aby dojść do ustalonych celów". Po notyfikacji formalną decyzję w tej sprawie podejmą 11 grudnia ministrowie spraw zagranicznych państw UE, a później przywódcy unijni. Stała współpraca strukturalna w obszarze obronności została przewidziana w Traktacie Lizbońskim. Daje ona możliwość państwom członkowskim wspólnego rozwijania zdolności obronnych, inwestowania we wspólne projekty czy przygotowywania się do udziału w operacjach.

Autor: adso,js//kg / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Italian Army/wikimedia.org