Timmermans ostrzega Rumunię w sprawie łamania praworządności


Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans wysłał do władz Rumunii list, w którym ostrzega, że Komisja Europejska rozpocznie postępowania wobec tego kraju, jeśli Bukareszt nie rozwiąże problemów z praworządnością.

List, jak powiedział w poniedziałek rzecznik KE Margaritis Schinas, został wysłany między innymi do prezydenta oraz premiera Rumunii.

Zawarte są w nim, jak mówił, obawy Komisji co do praworządności w Rumunii, przede wszystkim kwestii niezależności sądownictwa i walki z korupcją w tym kraju.

Jak dodał rzecznik, dotyczą one również przyjętych ostatnio w Rumunii zmian w kodeksie karnym, które niosą ryzyko "sytuacji bezkarności w przypadku przestępstw".

KE nie będzie się wahać

- Jeśli sytuacja się nie poprawi albo jeśli zostaną podjęte dalsze negatywne kroki, (...) Komisja Europejska bezzwłocznie uruchomi procedury dotyczące praworządności - powiedział Schinas.

Dodał, że KE jest "strażnikiem traktatów" i nie będzie się wahać, by szybko uruchomić procedury naruszenia unijnego prawa, jeśli będzie to potrzebne.

Rzecznik zaznaczył, że celem Komisji Europejskiej jest pomóc władzom Rumunii w tym, by znaleźć rozwiązanie kwestii związanych z praworządnością. - Komisja Europejska jest gotowa do zaangażowania się w konstruktywny dialog z władzami Rumunii i do tego, aby działać wspólnie na rzecz silniejszej Rumunii w Unii Europejskiej - powiedział Schinas.

Nie odpowiedział jednak na pytanie, kiedy wymienione przez niego działania mogą zostać podjęte.

Oskarżenia o utrudnianie walki z korupcją

Rządząca w Rumunii Partia Socjaldemokratyczna (PSD) od wielu miesięcy jest oskarżana przez opozycję, w tym także przez prezydenta kraju Klausa Iohannisa, o utrudnianie walki z korupcją wśród polityków i urzędników państwowych.

Rząd znalazł się pod ostrzałem krytyki w połowie 2018 roku, gdy została znowelizowana ustawa antykorupcyjna, co spotkało się z oburzeniem sędziów, prokuratorów, opozycji oraz Rady Europy.

Zdaniem przeciwników zmian nowe prawo ma utrudnić ściganie polityków za przestępstwa korupcyjne, na czym najbardziej mógłby skorzystać lider socjaldemokratów Liviu Dragnea. Prezydent Iohannis jest w ostrym konflikcie z lewicowym rządem premier Vioricy Dancili.

Zwolnienie szefowej agencji ds. walki z korupcją

W ostatnim czasie głośna stała się też sprawa Laury Codruty Kovesi, zdymisjonowanej przez rząd ze stanowiska szefowej rumuńskiej agencji ds. walki z korupcją (DNA). Kovesi wcześniej swoją działalnością mocno przyczyniła się do ograniczenia korupcyjnych procederów w kraju, w którym skala tego problemu należy do największych w UE.

Na początku marca, gdy Parlament Europejski nominował Kovesi na swoją kandydatkę do objęcia kierownictwa prokuratury europejskiej, rumuńskie władze ogłosiły, że rozpoczynają drugie śledztwo przeciwko niej w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w DNA za jej rządów.

Na przełomie marca i kwietnia Rumunka została objęta nadzorem sądowym przez organ kontrolujący rumuńskich sędziów i prokuratorów, przez co nie mogła m.in. opuszczać kraju ani rozmawiać z dziennikarzami, musiała też regularnie stawiać się na komisariacie.

Kovesi oświadczyła, że jest niewinna. Na początku kwietnia szef PE Antonio Tajani wyraził zaniepokojenie zarzutami wobec Kovesi, a KE ostrzegła rząd w Bukareszcie przed odwracaniem antykorupcyjnych reform i oświadczyła, że podejmie natychmiastowe działania, jeśli uzna, że Bukareszt narusza rządy prawa. Tego samego dnia rumuński Sąd Najwyższy uchylił zakaz opuszczania kraju dla Kovesi.

Autor: asty/adso / Źródło: PAP