Rzecznik prezydent Tajwanu: nie ugniemy się pod presją Pekinu


Tajwan musi przypomnieć światu, że "trzeba stawić czoło działaniom Chin" - oświadczył Alex Huang, rzecznik prezydent Tajwanu Caj Ing-wen. Zaapelował też o międzynarodowe "wysiłki ograniczające te działania" Chin.

Media interpretują jego słowa jako odpowiedź na wcześniejsze wezwanie ze strony władz ChRL do zmiany sposobu, w jaki niektóre firmy odnoszą się do Tajwanu. Między innymi Apple oraz Amazon "nieprawidłowo określały" Tajwan i powinny podjąć natychmiastowe działania, by to poprawić - przekazał w środę chiński dziennik "Legal Daily". Państwowa gazeta cytowała raporty think tanków rządu w Pekinie.

- Jeśli chodzi o związane z Chinami niekontrolowane działania, to musimy przypomnieć międzynarodowej społeczności, że trzeba stawiać temu zdecydowanie czoło i jednoczyć się w wysiłkach ograniczających i powstrzymujących te działania - powiedział w Tajpej dziennikarzom Huang.

Tajpej nie ugnie się pod presją Pekinu - oświadczył.

Pekin naciska na Tajpej

To kolejna oznaka zaostrzających się od początku roku relacji ChRL-Tajwan. Na początku stycznia przywódca ChRL Xi Jinping powiedział, że nikt nie może zmienić faktu, że Tajwan jest częścią Chin i że po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej ludzie powinni dążyć do "zjednoczenia". - Nie obiecujemy rezygnacji z użycia siły i zastrzegamy sobie możliwość podjęcia wszelkich niezbędnych środków - oświadczył.

Na słowa te zareagowała prezydent Caj, która podkreśliła, że jej kraj nie zaakceptuje polityki "jednego państwa, dwóch systemów" proponowanej przez Pekin. Wezwała również ChRL do zrozumienia sposobu myślenia i potrzeb mieszkańców Tajwanu.

Po objęciu urzędu prezydenta przez Caj w 2016 roku Chiny wzmogły presję na Tajwan, ograniczając dialog z władzami w Tajpej, przeprowadzając manewry wojskowe w pobliżu wyspy oraz naciskając na nieliczne państwa, uznające tamtejsze władze, by zmieniły stanowisko.

Pekin obawia się, że wywodząca się z proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) Caj będzie dążyła do formalnego ogłoszenia niepodległości, choć jak sama twierdzi, jej celem jest utrzymanie status quo.

Pozycję tajwańskiej prezydent osłabiły jednak listopadowe wybory lokalne, uznawane za ważny test przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Wybory lokalne zakończyły się dotkliwą porażką DPP, a znajdujący się obecnie w opozycji nacjonalistyczny Kuomintang opowiada się za zbliżeniem z Pekinem.

Konflikt chińsko-tajwański

Władze ChRL uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję i ostrzegają, że jeśli Tajpej ogłosi niepodległość, mogą użyć siły, by przywrócić zwierzchnictwo nad wyspą.

Napięcie między Pekinem a Tajpej utrzymuje się od czasu, gdy w grudniu 1949 roku przywódca chińskich nacjonalistów Czang Kaj-szek, przegrywając wojnę domową z komunistami pod dowództwem Mao Zedonga, uciekł z Chin kontynentalnych na Tajwan.

Tajwan jest uznawany za jedynego legalnego reprezentanta Chin przez zaledwie kilkanaście państw świata.

Chiny uważają Tajwan za swoją zbuntowaną prowincjęGoogle Maps

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP