Tajemnica sprzed 33 lat rozwiązana? Mają zabójcę Etana


Przełom w jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych w historii Stanów Zjednoczonych. Wyjaśniono tajemnicze zniknięcie 6-letniego Etana Patza, do którego doszło 25 maja 1979 roku w Nowym Jorku. Dokładnie dzień przed 33 rocznicą tego wydarzenia amerykańska policja aresztowała mężczyznę, który przyznał się do zamordowania chłopca.

51-letni dziś Pedro Hernandez został zatrzymany w New Jersey. Podczas przesłuchania przyznał się, że 33 lata temu zwabił Etana Patza do sklepu spożywczego obiecując mu butelkę coli. Potem, jak mówił, miał udusić dziecko, a jego ciało umieścić w plastikowej torbie i wyrzucić na śmietnik. Według policji, podczas składania zeznań Hernandez reagował bardzo emocjonalnie, a po przyznaniu się policjanci stwierdzili, że "wyglądał jakby mu ulżyło".

Na razie śledczy nie dysponują żadnymi dowodami wskazującymi na to, że Hernandez mówi prawdę, ale jak zaznaczają, wierzą w jego wiarygodność. Nie odnaleziono jednak ani szczątków chłopca, ani torby w której Hernandez miał umieścić ciało dziecka. Jak podaje źródło, na które powołuje się BBC, 51-letniego mężczyznę wskazał ktoś z jego rodziny, któremu najprawdopodobniej Hernandez zwierzył się z faktu popełnienia przestępstwa.

Sprawa, która wstrząsnęła Ameryką

Sprawa Etana Patza już raz została zamknięta z powodu braku dowodów. Po wielu latach bezskutecznych poszukiwań i uznaniu chłopca za zmarłego - wznowiono ją w 2010 roku. Co więcej, zaledwie miesiąc temu technicy FBI wraz z policją zlecili zerwanie betonowej podłogi w piwnicy kilka domów od miejsca, gdzie 6-latek mieszkał z rodzicami - w pomieszczeniu znaleziono wówczas plamy krwi. O zabójstwo podejrzewano wtedy Othaniela Millera, który miał tam swój warsztat, a dzień przed zniknięciem Etana miał mu dać jednodolarówkę za pomoc w pracy. Stolarz, do którego należała wówczas piwnica, cały czas zapewniał, że nie miał nic wspólnego ze zniknięciem chłopca. Zniknięcie 6-latka wstrząsnęło Ameryką. Etan zniknął 25 maja 1979 roku, kiedy wyszedł z domu i poszedł na przystanek autobusowy. Miał wtedy sześć lat. Dziecko zostało uznane oficjalnie za zmarłe w 2001 r. Dziewięć lat później prokurator okręgowy Manhattanu zdecydował, żeby bliżej przyjrzeć się tajemnicy sprzed 30 lat. Chłopiec był pierwszym zaginionym dzieckiem, którego zdjęcie trafiło na kartony z mlekiem w supermarketach. Prezydent Ronald Reagan ustanowił 25 maja Dniem Zaginionego Dziecka.

Autor: jak/tr / Źródło: TVN24, Reuters