"Szybkie obliczenia" wskazały zwycięzcę największych na świecie jednodniowych wyborów


Obecny przywódca Indonezji Joko Widodo ogłosił w czwartek zwycięstwo w wyborach prezydenckich, powołując się na nieoficjalne wyniki, zgodnie z którymi zagłosowało na niego 54 procent wyborców. Dodał, że około 20 przywódców krajów dzwoniło do niego z gratulacjami. Jego rywal Prabowo Subianto oświadczył z kolei, że według badań exit polls prowadzonych przez jego ludzi to on uzyskał poparcie większości głosujących. Były generał wskazuje, że w wyborach doszło do oszustwa.

Środowe wybory prezydenckie i parlamentarne w Indonezji uznawane były za największe i najbardziej skomplikowane jednodniowe wybory na świecie. W wyścigu prezydenckim Widodo mierzył się z reprezentującym elitę polityczną i wojskową byłym generałem Prabowo Subianto.

Indonezyjczycy w ciągu jednego dnia - w ramach największych na świecie jednodniowych demokratycznych wyborów - wybierali prezydenta, parlament i władze regionalne.

Około 193 miliony mieszkańców 260-milionowego kraju mogło zagłosować na 245 tysięcy kandydatów na ponad 20 tysięcy miejsc w parlamentach szczebla krajowego i lokalnego, a także w wyścigu do fotela prezydenta Indonezji.

"Szybkie obliczenia" próbnych partii głosów z lokali wyborczych, dokonane przez prywatne firmy badania opinii publicznej, wskazują na zwycięstwo Widodo. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone w maju, ale - jak podkreśla agencja AP - tego rodzaju "szybkie obliczenia" sprawdzały się w przeszłości.

Joko Widodo, znany jako Jokowi, jest obecnym szefem państwa.

Głównymi punktami jego kampanii były pomoc ubogim i walka z korupcją, nepotyzmem i nietolerancją. Pod jego rządami gospodarka kraju rozwija się stabilnie, a odsetek osób żyjących w biedzie spada. Część wyborców jest jednak zawiedziona odejściem prezydenta od składanych w kampanii obietnic, jeśli chodzi o rozwiązanie kwestii naruszeń praw człowieka w czasie poprzedniego reżimu.

Kontrkandydat mówi o oszustwie

Rywal Widodo, Prabowo Subianto oświadczył, że według badań exit polls prowadzonych przez jego ludzi to on uzyskał poparcie większości głosujących. Były generał twierdzi, że w wyborach doszło do oszustw.

- Ogłosiliśmy (zwycięstwo), ponieważ mamy dowody na rozległe oszustwo - oświadczył w czwartek Prabowo.

Prabowo obiecał ochronę islamskich przywódców i zwiększenie funduszy na szkoły religijne, a także zyskał sobie przychylność największej muzułmańskiej partii w parlamencie. Podczas jednego z niedawnych wieców wyborczych były generał uderzał ręką w pulpit, zagrzewając tłum do obrony Indonezji przed interesami obcych państw. Jako towarzysza w kampanii wyborczej wybrał sobie młodego polityka Sandiagę Uno, jednego z najbogatszych ludzi Indonezji.

Minister bezpieczeństwa Wiranto powiedział na konferencji prasowej, że siły zbrojne będą stanowczo reagować na wszelkie próby zakłócania porządku publicznego po wyborach. Wezwał obywateli, aby w czasie oczekiwania na oficjalne wyniki nie dokonywali "żadnych aktów anarchii, które są niezgodne z prawem".

Po raz pierwszy w historii Indonezji wybory parlamentarne i prezydenckie odbywały się tego samego dnia. To czwarte bezpośrednie wybory prezydenckie w kraju od jego demokratyzacji w 1999 roku, po odsunięciu od władzy generała Suharto, który rządził twardą ręką przez ponad 30 lat.

Autor: akw/ja / Źródło: PAP