Abramowicz przegrał proces o publikację podejrzeń policji


Roman Abramowicz przegrał proces z szwajcarskim koncernem medialnym Tamedia. Miliarder chciał zablokować publikację materiału na temat powodów nieuzyskania przez niego w 2016 roku statusu rezydenta w jednym z kantonów.

Abramowicz, jeden z najbogatszych ludzi świata, chciał zapobiec publikacji dziennikarzy koncernu Tamedia z Zurychu. Dotarli oni do listu przesłanego przez szwajcarską policję federalną (FedPol) do federalnego wydziału imigracyjnego. W piątek Sąd Najwyższy odrzucił skargę Abramowicza, a we wtorek należący do Tamedia portal 24heures, opisał szczegóły listu policji.

W liście FedPol miała wskazać, że Abramowicz może stanowić "zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego i ryzyko wizerunkowe" dla kraju.

Według doniesień Tamedia, policja wskazała, że oligarcha był jej znany z "podejrzeń o pranie brudnych pieniędzy i domniemanych kontaktów z organizacjami przestępczymi". W dokumencie - jak piszą dziennikarze - wskazano również, że istnieją powody, aby wierzyć, że "aktywa aplikującego (o status rezydenta - red.) mogą po części pochodzić ze źródeł nielegalnych".

Adwokat Abramowicza: sugestie całkowicie fałszywe

Adwokat miliardera, Daniel Glasl - jak informuje "The Guardian" - złożył wniosek o korektę informacji FedPol. Glasl oświadczył, że wobec każdego, kto będzie rozpowszechniać informacje zawarte w liście policji, będzie kierować pozew do sądu.

- Jakiekolwiek sugestie, że pan Abramowicz był zaangażowany w pranie brudnych pieniędzy, czy miał kontakty z organizacjami przestępczymi, są całkowicie fałszywe. Pan Abramowicz nigdy nie został oskarżony o pranie brudnych pieniędzy i nie był karany. Nigdy nie miał ani nie zarzucano mu powiązań z organizacjami przestępczymi - powiedział Glasl, cytowany przez brytyjski dziennik.

Brytyjskie media podkreślają, że podejrzenia FedPol nie zostały zweryfikowane, a policja nie ujawniła żadnych podstaw informacji, które przekazała do urzędu imigracyjnego. Podejrzenia nie opierają się również na żadnym postępowaniu sądowym przeciw Abramowiczowi, który w Szwajcarii nigdy nie był o nic oskarżony.

Zamieszanie z paszportem

Abramowicz, który posiada m.in. posiadłość przy londyńskiej Kensington Palace Gardens, wartą około 90 mln funtów, chciał przeprowadzić się do Verbier w kantonie Valais.

W maju tego roku nie przedłużono mu brytyjskiej wizy. Według izraelskich mediów Abramowicz miał otrzymać obywatelstwo Izraela, przez co może bez wizy podróżować na Wyspy.

Autor: tmw\mtom / Źródło: The Guardian, BBC News