Nie chcą kapitalizmu ani Trumpa. W Szwajcarii


Około 1,5 tysiąca osób manifestowało w sobotę w Bernie przeciw Forum Ekonomicznemu w Davos oraz przyjazdowi na szczyt prezydenta USA Donalda Trumpa. Protest przebiegał pokojowo, ale towarzyszyły mu wzmocnione środki bezpieczeństwa - podała policja.

Protestujący mieli transparenty między innymi z napisami, m. in. "No future for capitalism" ("Nie ma przyszłości dla kapitalizmu") czy "Fight Trump. Fight Capitalism" ("Zwalczaj Trumpa. Zwalczaj kapitalizm").

Władze nie wydały pozwolenia na protest, dlatego policja zablokowała dostęp do siedzib federalnego rządu oraz władz miejskich.

Szczególne środki

Agencja EFE przypomina, że w ostatnich latach demonstracje przeciw Światowemu Forum Ekonomicznemu w Davos przebiegają pokojowo, ale policja wzmacnia wszelkie środki bezpieczeństwa, jako że na początku obecnego wieku szczytom towarzyszyły gwałtowne protesty i zamieszki. Tym razem to szwajcarskie media domagały się wprowadzenia w Davos szczególnych środków bezpieczeństwa na wieść o tym, że w szczycie udział weźmie Trump - pisze hiszpańska agencja. Blisko 3 tys. uczestników Forum strzec ma w tym roku około 5 tys. żołnierzy.

Szczyt w Davos

Pierwszego dnia szczytu, czyli 23 stycznia, w Zurychu ma się odbyć protest przeciw polityce prezydenta USA pod hasłem "Trump, witaj w piekle" - podaje EFE. Prezydentowi w podróży do Davos towarzyszyć będą między innymi szefowie resortów dyplomacji, finansów i handlu - Rex Tillerson, Steve Mnuchin i Wilbur Ross, doradca do spraw bezpieczeństwa H.R. McMaster, szef prezydenckiej kancelarii John Kelly oraz zięć i doradca Trumpa Jared Kushner. Jak powiedziała rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders, prezydent cieszy się z możliwości "promowania amerykańskiej agendy pośród światowych przywódców", którzy spotkają się w Davos. Trump ma też zamiar "promować swą politykę wzmacniania amerykańskiego biznesu, amerykańskiego przemysłu oraz (wspierania) amerykańskich pracowników" - dodała Sanders.

Autor: ps / Źródło: PAP