Szukali broni chemicznej. Znaleźli wrak z II Wojny Światowej


Wrak sowieckiej łodzi podwodnej z czasów II Wojny Światowej został odnaleziony na dnie Morza Bałtyckiego - poinformował w poniedziałek przedstawiciel szwedzkiego wojska. We czwartek w ubiegłym tygodniu szwedzka administracja morska Sjoefartsverket, która zajmuje się eksploracją Bałtyku, poinformowała, że na dnie morza na południe od Gotlandii spoczywa 39 tysięcy obiektów, w tym do 10 tys. sztuk broni chemicznej z okresu II wojny światowej.

Ostatnie doniesienia z przeszukania dna Bałtyku wskazują, że w pobliżu wyspy Olandia, szwedzkie wojsko odnalazło wrak sowieckiej łodzi podwodnej.

Jednostka zatonęła prawdopodobnie pod koniec 1941 roku, po tym jak weszła w pole minowe. Szwedzkie wojsko opublikowało film, na którym widać przełamaną na pół łódź.

Całe mnóstwo broni chemicznej

We czwartek szwedzka administracja morska wydała raport z którego wynika, że badania przeprowadzone za pomocą sonaru wykazały, że "na Morzu Bałtyckim istnieje ciąg zrzutu broni chemicznej na obszarze 1,7 tys. hektarów między szwedzką wyspą Gotlandia a Łotwą i Polską".

- Znaleźliśmy zardzewiałe bomby z gazem musztardowym, linię min oraz 20 wraków - mówił Kent Loegdberg ze szwedzkiej administracji morskiej.

Zatem oprócz sowieckiej jednostki znaleziono także wrak okrętu wojennego z początku XX wieku oraz radziecki bombowiec z czasów II wojny światowej. To wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych model Douglas A-20, który był wykorzystywany przez Rosjan jako samolot torpedowy.

"Nikt nie wie, jak są niebezpieczne"

Prace poszukiwawcze na dnie morza na południe od Gotlandii są częścią projektu Chemsea finansowanego przez UE, w którym oprócz Szwecji biorą udział: Polska, Finlandia, Niemcy oraz Łotwa. Celem projektu jest określenie i zlokalizowanie zatopionej w Morzu Bałtyckim, w tym w Zatoce Gdańskiej, broni chemicznej.

Większość amunicji została zrzucona do morza po II wojnie światowej. Istnieją obawy, że kontenery mogą przeciekać.

- Nikt nie wie właściwie, jak niebezpieczne są te znaleziska. Dopóki jednak będą spoczywać nienaruszone na dnie morza, istnieje relatywnie małe ryzyko zanieczyszczenia środowiska - uważa prowadzący szwedzkie badania Ulf Olsson.

Projekt Chemsea potrwa do 2014 roku. Wówczas państwa w nim uczestniczące mają zdecydować, jakie podejmą działania.

Autor: abs, ktom//gak / Źródło: PAP