Polski autobus zniszczony pod Lwowem. Kijów: ktoś chce zerwać wizytę prezydenta Dudy

Aktualizacja:
[object Object]
Ambasador Ukrainy: nie chcemy napięć z Polską [wideo 13 listopada]TVN 24
wideo 2/6

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin potępił w niedzielę uszkodzenie polskiego autobusu na jednym z parkingów na obwodnicy Lwowa. Wieczorem oświadczenie w tej sprawie wydało też polskie MSZ. "To kolejne antypolskie zdarzenie" - oświadczył resort.

Do incydentu doszło w sobotę późnym wieczorem. Pod autobus z polskimi numerami rejestracyjnymi, zaparkowany przed hotelem pod Lwowem, rzucono najprawdopodobniej ładunek wybuchowy – doniosły lwowskie media. Jak podało Radio ZET, był to autobus marki MAN, który stał na parkingu hotelu Pańska Góra, w miejscowości Sokolniki pod Lwowem.

Polskie MSZ "zaniepokojone"

Incydent w niedzielę wieczorem potwierdziło polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potwierdza, że w nocy z 9 na 10 grudnia br. pod Lwowem doszło do uszkodzenia polskiego autokaru w wyniku podłożenia ładunku wybuchowego, i z zaniepokojeniem odnotowuje to kolejne antypolskie zdarzenie na terytorium Ukrainy" - podało biuro prasowe MSZ. Resort poinformował też, powołując się na ustalenia polskich służb konsularnych, że autobusem podróżowała grupa 23 polskich turystów, wśród których byli urzędnicy samorządowi. "Pojazd uszkodzony został na parkingu w okolicy hotelu. W momencie zdarzenia w pojeździe nie przebywała żadna osoba. Nikt nie został poszkodowany" - podkreśliło MSZ. Ministerstwo spraw zagranicznych podało też, że władze Ukrainy wyjaśniają okoliczności zdarzenia. "Miejscowe organy policji i prokuratury prowadzą czynności śledcze. Organizator wycieczki podjął działania w zakresie organizacji powrotu uczestników wycieczki do kraju. Wracają oni do Polski w towarzystwie konsula we Lwowie" - czytamy w komunikacie.

"Ktoś usilnie stara się skłócić nas z Polską"

Wcześniej w niedzielę na incydent zareagował szef ukraińskiej dyplomacji.

"Stanowczo potępiam prowokację wobec polskiego autobusu na parkingu w pobliżu Lwowa. Obeszło się bez ofiar!" – skomentował na Twitterze Pawło Klimkin.

"Ktoś usilnie stara się skłócić nas z Polską i zerwać wizytę prezydenta Andrzeja Dudy. Zrobimy wszystko, by wyjaśnić okoliczności tego incydentu. A prowokatorów zapewniam, że nic im z tego nie wyjdzie" – napisał Klimkin.

Głos w sprawie zdarzenia zabrał szef państwowej administracji obwodowej we Lwowie Ołeh Syniutka. "Uważam, że robi się to po to, by zerwać wizytę prezydenta Polski na Ukrainie i doprowadzić do pogorszenia stosunków między sąsiadami" – oświadczył urzędnik, cytowany przez portal Zaxid.net.

Wizyta Andrzeja Dudy

Prezydent Duda odwiedzi Ukrainę w środę 13 grudnia. Uda się do Charkowa, gdzie spotka się z prezydentem Petrem Poroszenką. Głównym tematem rozmów będzie polityka bezpieczeństwa w kontekście sytuacji na wschodniej Ukrainie, gdzie trwa konflikt ze wspieranymi przez Rosję separatystami – podała kancelaria prezydencka.

Duda spotka się także z obserwatorami Specjalnej Misji Monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i złoży hołd polskim żołnierzom zamordowanym przez NKWD, którzy pochowani są na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie.

Autor: MKK//rzw / Źródło: PAP, Radio Zet