Szef MSZ Białorusi: stała baza USA w Polsce pogłębiłaby nieufność. "Sądzę, że byłaby reakcja"

[object Object]
Wspólne ćwiczenia Białorusi i Rosji (nagranie z września) mil.ru
wideo 2/2

Minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej powiedział w czwartek, że jego kraj nie planuje rozmieszczenia na swoim terytorium rosyjskich sił zbrojnych. Zastrzegł jednak, że Mińsk mógłby to rozważyć, gdyby jakiś kraj, na przykład Polska, zdecydował się na stałą obecność wojsk USA.

Na początku maja szef MON Mariusz Błaszczak informował, że Polska stara się o zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej na wschodniej flance NATO. Zdaniem ministra, są na to realne szanse, ale rozmowy w tej sprawie to "proces, który musi potrwać".

Kreml wyraził zaniepokojenie doniesieniami medialnymi z Polski, według których ministerstwo obrony narodowej przekazało Stanom Zjednoczonym dokument, w którym proponuje rozlokowanie nad Wisłą stałej dywizji pancernej.

Makiej: nie chcemy być źródłem problemów

Makiej na konferencji prasowej w Brukseli powiedział dziennikarzom, że Mińsk chce zmniejszać napięcia w regionie i utrzymywać dobre relacje zarówno z Zachodem, jak i Rosją. Ocenił, że amerykańska baza w Polsce mogłaby pogłębić "nieufność" w regionie.

Minister pytany, czy taka baza mogłaby sprawić, że Białoruś zmieni zdanie i zgodzi się na rosyjską bazę na swoim terytorium, odpowiedział: – Sądzę, że byłaby reakcja na zamiar rozmieszczenia nowej bazy wojsk powietrznych.

– Wszystko jest możliwe. Na dziś (...) nie planujemy rozmieszczać nowych zagranicznych baz wojskowych na terytorium Białorusi, bo chcemy przyczyniać się do bezpieczeństwa w naszym regionie i nie chcemy być źródłem problemów – mówił Makiej. Dodając, że Białoruś "musi jednak brać pod uwagę przyszłe kroki swoich sąsiadów".

Rozmowa z Mogherini

Minister powiedział, że Białoruś, której od 24 lat prezydentem jest Alaksandr Łukaszenka, chce utrzymać otwarty "dialog militarny" w regionie, a także utrzymywać "gorące linie", by kontrolować napięcia. Białoruś nadal chce – jak oświadczył – wysłać na Ukrainę siły pokojowe, by pomóc w rozwiązaniu konfliktu pomiędzy Kijowem a Moskwą. Taką propozycję po raz pierwszy Łukaszenka złożył cztery lata temu. Makiej powiedział, że Mińsk może wysłać około 100 żołnierzy, a nawet więcej.

Makiej spotkał się w Brukseli z szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini, która wezwała Mińsk do przestrzegania praw człowieka, w tym zakończenia stosowania kary śmierci, co - jak podkreśliła - jest warunkiem koniecznym dla otrzymania unijnej pomocy w szerszym zakresie.

Minister odpowiedział, że Białoruś zamierza przeprowadzić reformy demokratyzujące kraj oraz zmniejszyć państwowy nadzór nad gospodarką. Oświadczył jednak, że Mińsk chce uniknąć pochopnych zmian, które mogą zdestabilizować kraj.

Autor: pk//kg / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru