Szczyt na Malcie. Tusk: ratować Schengen. Juncker: przyspieszyć relokację

Aktualizacja:
Po szczycie UE na Malcie. Ustalono, że będzie kolejny
Po szczycie UE na Malcie. Ustalono, że będzie kolejny
TVN24 BiS
Nadzwyczajny szczyt RE dobiegł końcaTVN24 BiS

Ratowanie strefy Schengen to wyścig z czasem, który chcemy wygrać - mówił szef Rady Europejskiej Donald Tusk po zakończeniu szczytu UE-Afryka na Malcie. W czwartek po południu odbyło się tam nieformalne spotkanie przywódców UE ws. kryzysu migracyjnego. Po zakończeniu nadzwyczajnego spotkania Tusk zapowiedział także, że pod koniec miesiąca może dojść do spotkania UE-Turcja. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.

Na konferencji prasowej w Valletcie przed szczytem przywódców UE Tusk podkreślał, że wydarzenia w Niemczech, Austrii, Szwecji, które postanowiły tymczasowo przywrócić kontrole graniczne w związku z napływem uchodźców, "wyraźnie pokazują, pod jak wielką presją są kraje członkowskie".

- Uratowanie Schengen to wyścig z czasem i jesteśmy zdeterminowani, by wygrać ten wyścig - podkreślił Tusk. Dodał, że drogą ku temu jest wdrożenie wszystkich decyzji, jakie UE dotychczas podjęła w związku z kryzysem uchodźczym. - To dotyczy przede wszystkim skutecznego przywrócenia kontroli granic zewnętrznych UE. Nie mam wątpliwości, że bez skutecznej kontroli naszej granicy zewnętrznej Schengen nie przetrwa - podkreślił szef Rady Europejskiej.

Dodał, że jednocześnie konieczne jest także wzmocnienie współpracy z krajami pochodzenia i tranzytu uchodźców i imigrantów, a także relokacja uchodźców oraz lepsza ich integracja w społeczeństwach krajów unijnych. - Musimy się śpieszyć, ale nie (możemy) wpadać w panikę - powiedział Tusk.

Tusk: Szczyt UE-Turcja możliwy jeszcze w listopadzie

Po zakończeniu nieformalnego szczytu Rady Europejskiej Tusk poinformował, że specjalny szczyt 28 przywódców UE i Turcji ws. kryzysu migracyjnego jest możliwy jeszcze w listopadzie.

Na konferencji prasowej przekazał, że jednym z najważniejszych tematów rozmów była współpraca z Turcją, która jest głównym krajem tranzytowym dla uchodźców z Syrii. Szef RE powiedział, że UE musi przyśpieszyć wdrażanie dotychczasowych decyzji mających na celu złagodzenie kryzysu uchodźczego. - Czas ucieka, jesteśmy pod presją i musimy działać szybko jako Unia i we współpracy z partnerami, w tym z Turcją - dodał.

Uratowanie Schengen to wyścig z czasem i jesteśmy zdeterminowani, by wygrać ten wyścig. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk

Tusk chce ratować Schengen. "To wyścig z czasem"
Tusk chce ratować Schengen. "To wyścig z czasem"TVN24 BiS

Juncker apeluje o przyśpieszenie relokacji

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował z kolei o przyspieszenie relokacji uchodźców z Włoch i Grecji do innych krajów unijnych. Podkreślił, że do tej pory tym mechanizmem objętych zostało jedynie 130 osób.

- W ogóle nie jestem zadowolony z tempa relokacji, jakie mamy w tej chwili - mówił na konferencji prasowej w Valletcie. Ostrzegł, że jeśli tak dalej pójdzie, wypełnienie zobowiązania do przeniesienia 160 tys. ludzi potrwa do 2021 roku. Jak zaznaczył, żaden z przywódców europejskich nie kwestionował ani sensu relokacji, ani liczby osób, jaka ma być nią objęta.

Szef KE poinformował ponadto, że Czechy, Węgry i Słowacja potwierdziły podczas szczytu na Malcie, że wyślą w sumie ok. 300 osób, które będą wspierać działanie unijnej agencji ochrony granic zewnętrznych Frontex oraz Europejskiego Urzędu Wsparcia w Dziedzinie Azylu EASO.

Szczyt maltański ws. imigracji

Zwołany przez Donalda Tuska w Valletcie nieformalny szczyt UE nt. migracji miał na celu mobilizację krajów członkowskich do wdrażania podjętych dotąd decyzji dotyczących złagodzenia kryzysu uchodźczego. Uzgodniony program rozmieszczenia w UE 160 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i Grecji, a także zbieranie pieniędzy na pomoc uchodźcom oraz rozmowy z Turcją, która jest głównym krajem tranzytowym dla uciekinierów z Syrii, przebiegają bardzo wolno.

W środę Szwecja poinformowała, że od południa w czwartek przywraca tymczasowo kontrole graniczne, dołączając do Niemiec i Austrii, które uczyniły to już kilka tygodni temu.

W czwartek Komisja Europejska poinformowała, że choć wie o planach Szwecji, to nie otrzymała jeszcze oficjalnej noty Sztokholmu w tej sprawie. Kodeks graniczny Schengen przewiduje, że państwa mają obowiązek notyfikować Komisji Europejskiej zamiar czasowego przywrócenia kontroli granicznych. KE ocenia potem, czy decyzja kraju członkowskiego jest uzasadniona.

- Oczekujemy takiej notyfikacji bardzo szybko - powiedziała rzeczniczka KE ds. migracji Tove Ernst.

Szwecja wprowadza kontrolę na granicach

Szwecja wprowadziła kontrole graniczne na 10 dni, ale w razie potrzeby zostaną one przedłużone. Zaostrzenie przepisów ma dotyczyć w pierwszym rzędzie przeprawy drogowo-kolejowej przez most nad cieśniną Sund oraz połączeń promowych z Niemiec oraz Danii. Szwedzka policja zaapelowała w czwartek do osób podróżujących do Szwecji z krajów sąsiednich, aby podczas przekraczania granicy miały przy sobie paszport.

Szwedzkie władze, początkowo otwarte na przyjmowanie uchodźców, w ostatnich dniach zaczęły przyznawać, że nie radzą sobie z sytuacją. Brakuje miejsc noclegowych, w Skanii powstaje pierwsze pole namiotowe dla imigrantów. Niespełna 10-milionowa Szwecja oczekuje w tym roku do 190 tys. uchodźców, co - proporcjonalnie do liczby mieszkańców - plasuje ją w czołówce krajów przyjmujących najwięcej uchodźców w UE.

Premier Szwecji Stefan Loefven bronił na marginesie szczytu na Malcie decyzji swego rządu. - Jeśli nasze służby mówią nam, że nie możemy zagwarantować bezpieczeństwa i kontroli na naszych granicach, to musimy ich słuchać - powiedział. Jak dodał, w Unii Europejskiej potrzebna jest dyskusja na temat obecnych zasad podróżowania bez paszportu w Europie. - Potrzebujemy innego systemu. To jest oczywiste - ocenił.

Według danych unijnej agencji Frontex od początku roku do UE dostało się nielegalnie 1,2 mln osób.

Autor: kło//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: