System namierza, nazwisko poznają wszyscy. Tak Chiny walczą z niesfornymi przechodniami


Chińskie miasto Shenzhen stosuje system rozpoznawania twarzy do karania osób przechodzących przez ulicę na czerwonym świetle. Docelowo będzie on wysyłał pouczenia prosto na telefony komórkowe niesfornych przechodniów – podały we wtorek lokalne media.

Leżące w prowincji Guangdong na granicy z Hongkongiem 12-milionowe Shenzhen uznawane jest za chińskie centrum zaawansowanych technologii, a tamtejsza policja drogowa słynie z surowości. Wyposażony w sztuczną inteligencję system na razie wyświetla tylko na ekranie zdjęcie i nazwisko łamiącego przepisy przechodnia.

Rozpoznano już 13 tysięcy niesfornych pieszych

Produkująca urządzenia lokalna firma Intellifussion prowadzi rozmowy z operatorami telefonii komórkowej, aby wysyłać pouczenia w formie esemesów natychmiast po popełnieniu wykroczenia – podał hongkoński dziennik "South China Morning Post", powołując się na dyrektora marketingu firmy Wang Juna. - Przekraczanie ulic w niedozwolony sposób zawsze było w Chinach problemem, który ciężko jest rozwiązać, nakładając grzywny czy robiąc sprawcom zdjęcia. Ale połączenie technologii i psychologii (…) może znacznie ograniczyć przypadki łamania przepisów i zapobiegnie ponownemu popełnianiu wykroczeń - ocenił Wang. System z ekranami funkcjonuje w Shenzhen już od prawie roku i od tamtego czasu zidentyfikował ponad 13 tysięcy niesfornych przechodniów.

W marcu policja w tym mieście poszła o krok dalej i uruchomiła stronę internetową, na której publikuje zdjęcia, nazwiska i fragmenty numerów dowodów osobistych osób, które przechodziły na czerwonym świetle. Publikacja zdjęć i pouczenie to jednak niejedyne przewidziane kary. Firma zapowiada, że po przekroczeniu określonej liczby wykroczeń dana osoba będzie mogła trafić na czarną listę w państwowym systemie zaufania społecznego, który jest obecnie rozwijany i już bywa porównywany do antyutopijnych wizji znanych z powieści George’a Orwella.

O SYSTEMIE OCENY OBYWATELI W CHINACH PISALIŚMY W MAGAZYNIE TVN24

Obawy obrońców praw człowieka

Obecność na czarnej liście uniemożliwiła już milionom Chińczyków zakup biletów na samoloty i pierwszą klasę w pociągach. Technologia rozpoznawania twarzy jest w Chinach coraz powszechniejsza i znajduje coraz więcej zastosowań – od publicznych toalet, przez bramki na dworcach kolejowych, po specjalne okulary noszone przez policję. Komentatorzy podkreślają, że inteligentne systemy masowego nadzoru ułatwiają komunistycznym władzom kontrolę nad obywatelami, w tym na przykład namierzanie aktywistów i dysydentów. - Technologia dała temu rządowi możliwości, jakich nie miał żaden innych rząd w Chinach - podkreśla specjalista do spraw Chin z londyńskiego King’s College Kerry Brown. W ubiegłym miesiąca organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch informowała, że policja w niespokojnej prowincji Sinciang na zachodzie Chin przesłuchuje i zatrzymuje podejrzanych, zanim jeszcze dojdzie do przestępstwa na podstawie prognoz sztucznej inteligencji.

Autor: PTD//kg / Źródło: PAP