Syryjskie wojsko wesprze Kurdów przeciwko Turcji. "Porozumienie dotyczy ochrony granic"


Syryjskie wojsko wejdzie do Afrinu w celu odparcia tureckiej interwencji zbrojnej w tej kurdyjskiej enklawie - poinformował w niedzielę Badran Dżia Kurd, doradca władz zarządzających autonomicznymi regionami Syrii pod kontrolą Kurdów.

Jak przekazał Kurd, w sprawie rozmieszczenia oddziałów rządowych osiągnięto porozumienie z Damaszkiem. Zgodnie z nim syryjskie wojska mają wejść do Afrinu "w ciągu dwóch dni, zależnie od przygotowań". Porozumienie z Damaszkiem jest wojskowe, a do rozmów politycznych "dojdzie później" - zastrzegł jednak Kurd.

"Gałązka oliwna"

Wcześniej w niedzielę o zawarciu umowy z rządem prezydenta Syrii Baszara el-Asada poinformował Szeikho Bilo z Syryjsko-Kurdyjskiej Demokratycznej Partii Jedności (PYDKS). - Porozumienie dotyczy ochrony granic - powiedział na antenie telewizji Rudaw TV.

Pod koniec stycznia Turcja rozpoczęła zbrojną ofensywę przeciw Kurdom w regionie Afrin, obawiając się, że Kurdowie skonsolidują tereny odbite tam z rąk bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego (IS). Władze Turcji argumentują, że operacja, której nadano kryptonim "Gałązka oliwna", ma na celu ochronę granic Turcji, "zneutralizowanie" kurdyjskich bojowników w Afrinie i uwolnienie tamtejszej ludności od "ucisku i opresji". Kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) odpierają zarzuty o terroryzm i oskarżają Turcję o ataki na cywilów.

Turcja przyznała w poniedziałek, że w wyniku starć z Kurdami zginęło 31 jej żołnierzy. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w walkach śmierć poniosło też 165 protureckich rebeliantów, 152 żołnierzy kurdyjskich i 74 cywilów.

"Akt agresji"

18 stycznia wiceminister spraw zagranicznych Syrii Fajsal Mekdad ostrzegł, że turecka operacja zbrojna w Afrinie zostanie uznana za "akt agresji" i "pogwałcenie prawa międzynarodowego". Rząd w Damaszku nie decydował się jednak do tej pory na pomoc militarną dla Kurdów.

Zarządzany przez Kurdów Demokratyczny System Federalny Północnej Syrii, którego część stanowi Afrin, nie dąży do odłączenia się od Syrii i stworzenia odrębnego państwa, ale znajduje się w opozycji zarówno do władz w Damaszku, jak i opozycyjnego rządu syryjskiego, rezydującego w Gaziantepie w Turcji.

Autor: dasz//now / Źródło: PAP