Syria wpuści obserwatorów ONZ. Trzystu i bez broni


ONZ i Syria podpisały w czwartek umowę o zasadach działania obserwatorów, których zadaniem będzie monitorowanie rozejmu między siłami rządowymi a rebeliantami. Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow uznał tymczasem powstańców za współodpowiedzialnych za przemoc.

W podpisanym w Damaszku porozumieniu obie strony uzgodniły zadania obserwatorów oraz wynikające z ich misji obowiązki syryjskiego rządu - powiedział w Genewie rzecznik specjalnego wysłannika ONZ Kofiego Annana, Ahmad Fawzi. Dodał, że współpracownicy Annana prowadzą obecnie rozmowy z przedstawicielami opozycji w celu ustalenia obowiązków uzbrojonych grup powstańców.

- Gdy życie zwykłej syryjskiej rodziny zacznie powoli powracać do normy, konieczna będzie obecność skutecznie działającej grupy obserwatorów - podkreślił Fawzi.

Ławrow obarczył tymczasem rebeliantów współodpowiedzialnością za eskalację przemocy w Syrii. Wina nie leży jedynie po stronie syryjskiego rządu - powiedział Ławrow w Brukseli po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO. - Sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana - podkreślił minister, dodając, że w Syrii działają grupy, które otrzymują broń z zagranicy. Ponadto mają tam miejsce "koordynowane (z zewnątrz) ataki terrorystyczne. Według Ławrowa po stronie powstańców jest "zbyt wiele osób, które chcą pokrzyżować plany obserwatorów".

Wyślą 300 nieuzbrojonych obserwatorów

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zarekomendował w liście wysłanym w środę do Rady Bezpieczeństwa ONZ wysłanie do Syrii początkowo na okres trzech miesięcy około 300 nieuzbrojonych obserwatorów, którzy mają monitorować kruchy rozejm między siłami reżimu prezydenta Baszara el-Asada a rebeliantami.

Zgodnie z przyjętą rezolucją RB ONZ w pierwszym okresie misja obserwacyjna ma liczyć 30 ludzi, do których dołączą kolejni; docelowo ma się składać z 250 osób. Jednak Ban zasygnalizował, że 250 obserwatorów może nie wystarczyć ze względu "na obecną sytuację i powierzchnię kraju".

Zdaniem ministra spraw zagranicznych Francji Alaina Juppe do Syrii należałoby wysłać od 300 do 400 obserwatorów. Reżim Asada poinformował, że przyjmie nie więcej niż 250 członków misji.

Sześciopunktowy plan pokojowy Annana przewiduje, oprócz wycofania sił rządowych i broni ciężkiej z miast Syrii, również umożliwienie dostaw pomocy humanitarnej oraz uwolnienie więźniów i wpuszczenie dziennikarzy.

Według szacunków ONZ od początku konfliktu, który wybuchł w marcu 2011 roku, w Syrii zginęło już około 9 tys. osób. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że śmierć poniosło ponad 11 tys. ludzi.

Źródło: PAP