Inspektorzy badają miejsce ataku. Szukają śladów broni chemicznej


W sobotę międzynarodowi inspektorzy ze specjalnej misji Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) przybyli do miasta Duma, gdzie mają zbadać miejsce prawdopodobnego ataku chemicznego. Pobrali pierwsze próbki, które zostaną następnie zbadane w holenderskim laboratorium.

Jak podała OPCW, eksperci z organizacji pobrali w sobotę w syryjskim mieście Duma w sąsiadującym z Damaszkiem regionie Wielkiej Guty próbki, które mają umożliwić wyjaśnienie, czy 7 kwietnia dokonano tam ataku chemicznego.

Próbki zostaną zbadane w laboratorium OPCW w Rijswijk w Holandii. Organizacja uznaje za kwestię otwartą to, czy jej eksperci wybiorą się do Dumy jeszcze raz. Ich misję władze syryjskie wstrzymywały przez 11 dni, tłumacząc to względami bezpieczeństwa. Państwa zachodnie przypuszczają jednak, że Syria i patronująca jej Rosja chciały w ten sposób opóźnić dochodzenie.

Misja odraczana

Grupa inspektorów OPCW od tygodnia czekała w Damaszku na zgodę, aby móc wejść do kontrolowanego przez syryjskie wojska rządowe miasta Duma.

Eksperci od poniedziałku mieli pobierać tam próbki, przesłuchiwać świadków i zbierać wszelkie dostępne materiały dowodowe. Jednak brytyjska delegacja OPCW poinformowała wówczas, że przedstawiciele władz Syrii i wspierającej Damaszek Rosji nie dały jeszcze przedstawicielom organizacji dostępu do miasta.

Później informowano, iż eksperci zostaną wpuszczeni do Dumy w środę, jednak ich misja została ponownie opóźniona po tym, jak we wtorek ostrzelano tam zespół specjalny ONZ mający ocenić, czy w miejscu ataku chemicznego jest obecnie bezpiecznie dla misji OPCW - pisze BBC.

Opóźnienie pracy międzynarodowych inspektorów zaczęło niepokoić społeczność międzynarodową. W poniedziałek ambasador USA przy OPCW Kenneth Ward oświadczył na zamkniętym posiedzeniu organizacji, że możliwe jest, iż Rosjanie byli na miejscu ataku w Dumie i wyraził obawę, że mogli tam dokonać manipulacji, by uniemożliwić ekspertom OPCW skuteczne przeprowadzenie śledztwa. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odrzucił jednak te oskarżenia.

"Niedopuszczalne opóźnienie"

Informując w piątek o wyjeździe ekspertów do Dumy, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa określiła jego opóźnienie jako niedopuszczalne.

"21 kwietnia rano specjalna misja OPCW do ustalenia okoliczności użycia broni chemicznej w Syrii wyjechała do miasta Duma na miejsce domniemanego użycia 7 kwietnia trujących substancji chemicznych. Takie opóźnienie w tak głośnej sprawie uważamy za niedopuszczalne bez względu na to, czym byłoby uzasadniane. Przecież bezpieczeństwo personelu OPCW gwarantowały nie tylko strona syryjska, ale także dowództwo rosyjskiego kontyngentu wojskowego w Syrii" - głosi oświadczenie Zacharowej.

Według niej rosyjski MSZ oczekuje od inspektorów OPCW maksymalnie bezstronnego zbadania wszystkich faktów i jak najszybszego przedstawienia obiektywnego raportu.

"Wzywamy zachodnich kolegów, by opamiętali się i powstrzymali się przed działaniami, które przeszkadzają w ustaleniu prawdy o dokonanej 7 kwietnia prowokacji w Wschodniej Gucie, cofają daleko wstecz wysiłki na rzecz kontynuacji politycznego uregulowania konfliktu syryjskiego w oparciu o rezolucję nr 2254 Rady Bezpieczeństwa ONZ, decyzje formatu z Astany i zalecenia Kongresu Syryjskiego Dialogu Narodowego w Soczi" - podkreśliła rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

Damaszek oskarżony o atak chemiczny

Celem misji inspektorów z OPCW w Syrii jest zbadanie, czy 7 kwietnia doszło w Dumie do ataku chemicznego, o który państwa zachodnie oskarżają reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Atak z użyciem gazu trującego spowodował tam śmierć kilkudziesięciu ludzi.

W odpowiedzi koalicja składająca się z USA, Wielkiej Brytanii i Francji przeprowadziła atak sił powietrznych na syryjską infrastrukturę związaną z produkcją i składowaniem broni chemicznej.

Duma, Syria. Tu doszło do rzekomego ataku chemicznegotvn24.pl

Autor: momo//now / Źródło: BBC, Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: