"Światem wstrząsa kolejna fala niestabilności". Birma straszy migracją


Jedną z przyczyn konfliktów na świecie jest nielegalna migracja, która niesie terroryzm i destabilizację – oceniła birmańska liderka Aung San Suu Kyi. W poniedziałek powitała ona ministrów spraw zagranicznych, którzy przybyli do Naypyidaw na szczyt Europy i Azji.

Birma znalazła się ogniu krytyki w związku z czystkami etnicznymi, jakich dopuszczała się tamtejsza armia względem muzułmańskiej mniejszości Rohindża. W związku z prześladowaniami ze stanu Arakan do sąsiedniego Bangladeszu uciekło już co najmniej 620 tys. przedstawicieli tej grupy etnicznej.

Rośnie również rozczarowanie społeczności międzynarodowej postawą laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, a obecnie faktycznej przywódczyni Birmy, Suu Kyi, której zarzuca się, że robiła zbyt mało, by zakończyć przemoc.

"Kolejna fala niestabilności"

Witając w poniedziałek dyplomatów, Suu Kyi nie odniosła się bezpośrednio do eksodusu Rohindżów. W swojej mowie zrzuciła jednak winę za światowe konflikty częściowo na migracje, czym odzwierciedliła przekonania wielu mieszkańców buddyjskiej Birmy, która uznaje Rohindżów za nielegalnych przybyszów i odmawia przyznania im obywatelstwa.

- Światem wstrząsa kolejna fala niestabilności i konfliktów, które wywołują nowe zagrożenia i sytuacje kryzysowe – mówiła Suu Kyi. Jako jeden z powodów podała nielegalną imigrację, która przyczynia się - jej zdaniem - do rozprzestrzeniania "terroryzmu i brutalnego ekstremizmu, dysharmonii społecznej, a nawet zagrożenia wojną atomową".

W spotkaniu w stolicy Birmy bierze w poniedziałek i wtorek udział 51 szefów dyplomacji krajów Azji i Europy oraz wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini. Jednym z kluczowych tematów jest kryzys humanitarny w stanie Arakan.

Mogherini powiedziała wcześniej w poniedziałek, że zachęca Suu Kyi do wprowadzenia w życie zaleceń oenzetowskiego panelu ekspertów dotyczącego stabilności w tym regionie. Szefowa unijnej dyplomacji dodała, że implementacja zaleceń wymaga pracy.

Zalecenia i wybuch walk

Utworzony w ubiegłym roku panel ekspertów pod wodzą byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana polecił zwiększenie inwestycji w Arakanie i stymulację rozwoju skupionego wokół lokalnych społeczności, by wyciągnąć je z biedy. Zalecenia te spotkały się z aprobatą birmańskich władz. Komisja rekomendowała również nadanie Rohindżom obywatelstwa i innych praw, co jednak nie zostało przez Naypyidaw przyjęte równie entuzjastycznie.

Panel ogłosił swoje zalecenia pod koniec sierpnia, a dzień później arakańskie bojówki zaatakowały posterunki policji, zabijając dziesiątki funkcjonariuszy. Brutalna odpowiedź birmańskiego wojska na ten atak została przez ONZ skrytykowana jako "podręcznikowy przykład czystek etnicznych". Uchodźcy opisywali przypadki strzelania do całych grup ludzi, gwałty i podpalenia, które niszczyły całe wioski.

- Będzie trzeba zatrzymać przemoc, zatrzymać falę uchodźców i (zagwarantować) pełny dostęp humanitarny do stanu Arakan, jak również bezpieczną i zrównoważoną repatriację uchodźców - powiedziała Mogherini. Dodała, że UE zachęca Birmę i Bangladesz, by pracowały nad tym wspólnie.

Do wspólnych wysiłków wezwał te dwa kraje również obecny na spotkaniu chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi. - Pierwszą fazą jest wprowadzenie zawieszenia broni na miejscu, by przywrócić stabilność i porządek, aby ludzie mogli cieszyć się pokojem i nie musieli już dłużej uciekać - mówił Wang.

Podkreślił, że dzięki "ciężkiej pracy wszystkich stron" ten pierwszy cel udało się już praktycznie osiągnąć. Teraz trzeba zapobiec ponownemu wybuchowi walk – ocenił, dodając, że "Chiny są skłonne odgrywać konstruktywną rolę w odpowiednim radzeniu sobie ze sprawą stanu Arakan".

Odrzucone zawieszenie broni

Jak podaje agencja Reutera, odpowiedzialna za atak na posterunki policji bojówka, Arakańska Armia Zbawienia Rohindżów, 10 września zaproponowała zawieszenie broni, które nie zostało przyjęte przez birmańskie władze. Mimo to od tego czasu nie doszło w tym regionie do poważnych starć.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: