Kolejne starcia w Strefie Gazy. "70 Palestyńczyków rannych"


Około 70 Palestyńczyków odniosło w sobotę rany postrzałowe w trakcie akcji wojsk izraelskich przeciwko tłumom demonstrantów - twierdzą palestyńskie służby medyczne.

Cała sytuacja miała miejsce na granicy Strefy Gazy z Izraelem. Dzień wcześniej doszło tam do najkrwawszych od lat starć.

"Akt przemocy" kontra "obrona suwerenności"

Palestyński prezydent Mahmud Abbas oświadczył, że za akty przemocy odpowiedzialny jest Izrael. Natomiast izraelski premier Benjamin Netanjahu zadeklarował, że jego kraj bronił swojej suwerenności i swoich obywateli.

Izraelska armia poinformowała, że bada szczegóły sobotnich zajść. Wybuchły one, gdy zgromadzeni na granicy Palestyńczycy zaczęli rzucać kamieniami na przeciwną stronę. W piątek co najmniej 16 Palestyńczyków zostało zabitych w trakcie interwencji sił izraelskich przeciwko demonstrantom. Jak twierdzą władze, niektórzy z nich strzelali do żołnierzy, rzucali w nich kamieniami i ładunkami zapalającymi oraz przetaczali przez granicę płonące opony.

Rządzące w Strefie Gazy radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas oświadczyło, że pięciu zabitych było członkami tej organizacji. Według władz Izraela, zginęło ośmiu bojowników Hamasu i dwóch należących do innych ugrupowań.

Reakcja z Turcji

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostro potępił interwencję izraelskiej armii na granicy ze Strefą Gazy. - To była masakra - stwierdził w sobotę, przemawiając w Stambule do swych zwolenników. Powiedział też, że rząd Turcji nigdy nie przestanie piętnować "izraelskiego terroru" i wspierać swych "palestyńskich braci".

Władze Izraela od dawna zarzucają Ankarze wspieranie rządzącego w Strefie Gazy Hamasu.

Akcja protestacyjna

Dziesiątki tysięcy Palestyńczyków rozbiły w piątek namioty wzdłuż liczącej 65 kilometrów długości granicy Strefy Gazy z Izraelem w ramach zaplanowanej na sześć tygodni akcji protestacyjnej przeciwko odmawianiu arabskim uchodźcom i ich potomkom prawa powrotu na obecne izraelskie terytorium państwowe. Jednak setki młodych Palestyńczyków zignorowały wezwania organizatorów i izraelskich władz wojskowych, by nie zbliżać się do granicy, co w efekcie doprowadziło do konfrontacji.

Kulminacyjnym dniem protestu ma być 15 maja - 70. rocznica początku eksodusu setek tysięcy Arabów z państwa żydowskiego nazajutrz po ogłoszeniu jego powstania.

Autor: ran//plw / Źródło: PAP