"Stan wojenny będzie trwał 30 dni"

Aktualizacja:
[object Object]
Poroszenko podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego dzień po ataku Rosjan na ukraińskie okręty w Cieśninie Kerczeńskiejtvn24
wideo 2/20

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie. Zgodę na tę decyzję musi wyrazić ukraińska Rada Najwyższa, która zebrała się w poniedziałek na specjalnym posiedzeniu.

Agencja Interfax-Ukraina podała, że dekret wciela w życie decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy z 26 listopada "o nadzwyczajnych środkach zapewnienia suwerenności państwowej i niepodległości Ukrainy oraz wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie".

"Stan wojenny nie oznacza wojny"

Zgodnie z dekretem kontrolę nad realizacją decyzji RBNiO o wprowadzeniu stanu wojennego będzie sprawować jej sekretarz Ołeksandr Turczynow.

Poroszenko oświadczył w nocy z niedzieli na poniedziałek, że "stan wojenny nie oznacza wojny". - Wprowadzenie stanu wojennego nie oznacza, że Ukraina będzie prowadziła działania ofensywne. Ukraina będzie prowadziła wyłącznie działania na rzecz obrony swojego terytorium i bezpieczeństwa swoich obywateli - powiedział prezydent.

- Stan wojenny nie oznacza, że rezygnujemy z polityczno-demokratycznej drogi wyzwolenia ukraińskich terytoriów – podkreślił też Poroszenko, mówiąc o zajętym przez prorosyjskich separatystów Donbasie na wschodniej Ukrainie oraz zaanektowanym przez Rosję Krymie.

Prezydent oświadczył ponadto, że ogłoszenie stanu wojennego nie będzie wiązało się z mobilizacją, jednak poprosił żołnierzy rezerwy i uczestników walk na wschodzie kraju, by byli gotowi do powołania do wojska.

"Dane wywiadowcze mówią o poważnym niebezpieczeństwie"

W wyemitowanym w poniedziałek po południu orędziu do narodu Poroszenko powiedział, że stan wojenny nie wpłynie na termin wyborów prezydenckich.

- Stan wojenny będzie trwał 30 dni. Na początku grudnia wniosę do parlamentu projekt postanowienia o dacie wyborów prezydenckich, które – zgodnie z konstytucją – powinny odbyć się 31 marca 2019 roku – zapewnił.

Wcześniej proponowano, by stan wojenny trwał 60 dni.

Dekret o stanie wojennym ma zacząć obowiązywać w środę od godziny 9. (8. w Polsce) – poinformował prezydent. W poniedziałek dokument o stanie wojennym, który Poroszenko już podpisał, powinien być zatwierdzony przez Radę Najwyższą Ukrainy.

Prezydent wyjaśnił, że działania te są niezbędne ze względu na niebezpieczeństwo nasilenia agresji Rosji wobec Ukrainy.

- Dane wywiadowcze mówią o poważnym niebezpieczeństwie operacji lądowej przeciwko Ukrainie. Trzymam w ręku tajny dokument, który jest raportem naszych organów wywiadowczych. Znajduje się w nim szczegółowy opis wszystkich sił przeciwnika znajdujących się w odległości setek, a czasem nawet dziesiątek kilometrów od naszych granic. Sił gotowych w każdym momencie do wtargnięcia na Ukrainę – oświadczył Poroszenko.

Atak na ukraińskie okręty

W niedzielę nad ranem rosyjski okręt Don staranował ukraiński holownik, który wraz z dwoma kutrami płynął z Odessy nad Morzem Czarnym do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Wszystkie trzy jednostki należą do marynarki wojennej Ukrainy.

W związku z ostrzelaniem i zajęciem przez Rosję okrętów ukraińskiej marynarki armia Ukrainy została postawiona w stan pełnej gotowości bojowej.

Ukraina uznała niedzielne wydarzenia w Cieśninie Kerczeńskiej za akt agresji ze strony Rosji.

W poniedziałek szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin oświadczył, że Ukraina będzie szukała sposobów pokojowego rozwiązania sytuacji na Morzu Azowskim, ale zastrzega sobie prawo do samoobrony.

Dodał, że nie wyklucza, iż Rosja próbuje przeprowadzić scenariusz "gruziński" i nie wyklucza dalszych aktów agresji ze strony Rosji na lądzie i morzu.

Autor: adso\kwoj / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: