Spotkanie Tusk-Tymoszenko w Dublinie. "Dziękowała za zaangażowanie Polski"


Premier Donald Tusk rozmawiał w czwartek wieczorem w Dublinie z b. premier Ukrainy Julią Tymoszenko o możliwych scenariuszach rozwoju sytuacji na Ukrainie. Tymoszenko dziękowała za zaangażowanie Polski w rozwiązywaniu kryzysu w jej kraju.

Tusk i Tymoszenko, która została zwolniona z więzienia dzięki decyzji parlamentu ukraińskiego przyjętej po odsunięciu od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza, przebywają w Dublinie, gdzie biorą udział w szczycie Europejskiej Partii Ludowej. - Głównym tematem rozmów były scenariusze rozwoju sytuacji na Ukrainie oraz scenariusze reakcji Zachodu na wydarzenia, które mogą mieć miejsce w najbliższym czasie na Ukrainie – powiedział wiceszef MSZ Piotr Serafin. Jak mówił, Tymoszenko dzieliła się z Tuskiem swoimi obawami, co do tego, w jaki sposób w najbliższym czasie potoczą się wydarzenia w jej ojczyźnie. - Tymoszenko dziękowała za zaangażowanie Polski w rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie, zwłaszcza w ostatnich tygodniach. Mówiła o tym, że przekonanie o poparciu Polski jest powszechne w jej kraju – relacjonował Serafin.

Szczyt UE

Według wiceszefa MSZ, premier Tusk w trakcie rozmowy przedstawił też wyniki czwartkowego szczytu UE w Brukseli. Na szczycie szefowie państw UE zdecydowali, że polityczna część umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą będzie podpisana możliwie szybko, jeszcze przed majowymi wyborami w tym kraju. Zapadła też decyzja o zawieszeniu rozmów z Rosją o liberalizacji wizowej oraz o nowej umowie o partnerstwie i współpracy. Komisja Europejska i dyplomacja UE zostały również zobowiązane do przygotowania planu wprowadzenia dalszych sankcji, jeśli "w ciągu najbliższych dni rozmowy z Rosją nie przyniosą wyraźnego efektu", czyli m.in. wycofania się tego kraju z agresywnych kroków wobec Ukrainy. W piątek rano Tusk spotka się w Dublinie z przewodniczącym partii UDAR Witalijem Kliczko.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: db//tka / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: