Senat bliski zablokowania prawa do masowego szpiegowania. Został ostatni wybieg


Senatorowie przeciwni prawu pozwalającemu prowadzić masowe szpiegowanie Amerykanów, są o krok od sukcesu. Tak przeciągali prace nad jego wydłużeniem, że nie udało się ich sfinalizować przed rozjechaniem się Kongresu na urlop, w trakcie którego niezbędne przepisy wygasną.

Zwolennicy utrzymania prawa w mocy sięgnęli po ostatni wybieg. Jak oznajmił przewodniczący republikanów w Senacie, Mitch McConnell, senatorowie wrócą z urlopu dzień wcześniej, 31 maja. Będą mieli wówczas dodatkową sesję, aby zająć się przedłużeniem przepisów wygasających 1 czerwca.

Bierny opór

W piątek zwolennicy utrzymania w mocy zapisów Patriot Act, uchwalonego po zamachach z 11 września 2001 roku prawa pozwalającego służbom USA między innymi masowo inwigilować rozmowy telefoniczne i komunikację w internecie, bezskutecznie próbowali przedrzeć się przez obstrukcję jego przeciwników.

Grupa senatorów, zarówno demokratów, jak i republikanów, już od środy robiła, co tylko mogła, aby opóźniać obrady. Grali na czas, aby Senat nie dał rady zająć się drażliwą kwestią przed rozjechaniem się na urlop, co oznaczałoby wygaśnięcie przepisów. Uchwalenie ich na nowo będzie znacznie trudniejsze, niż po prostu wydłużenie.

Najgłośniejszym zabiegiem przeciwników Patriot Act było trwające 10,5 godziny wystąpienie senatora Randa Paula w środę. Paul przemawiał tak długo, aby uniemożliwić normalne procedowanie Senatu i odsunąć w czasie zajęcie się kontrowersyjnymi przepisami. To zabieg nazywany „filibuster”. Ten i inne wybiegi doprowadziły do tego, że rzeczywiście do końca sesji Senatu w piątek nie udało się przedłużyć obowiązywania Patriot Act.

Inwigilować czy nie inwigilować?

Jego zwolennicy próbowali przegłosować nadzwyczajną zmianę porządku obrad, ale bezskutecznie. Nie udało im się uzyskać wymaganej większości 60 głosów w liczącej 100 senatorów izbie, wobec tego sięgnęli po ostatnie dostępne rozwiązanie. Zarządzono skrócenie urlopu związanego z Memorial Day (Dzień Weterana). Senat wróci do pracy nie w poniedziałek 1 czerwca, ale w niedzielę 31 maja. W ten dzień być może uda się doprowadzić do przegłosowania wydłużenia przepisów pozwalających agencjom wywiadowczym kontynuować programy inwigilacji. Jak widać z batalii w Senacie, to bardzo drażliwa kwestia w USA, tworząca podziały nawet na łamach partii, które zazwyczaj zajmują w takich sprawach zjednoczony front. Od ujawnienia masowej inwigilacji obywateli USA przez Edwarda Snowdena w 2013 roku trwa dyskusja, czy to na pewno dobry sposób na dbanie o bezpieczeństwo państwa. Wielu polityków jest zdania, że to zbyt duża ingerencja w prawa obywatelskie. Warto zauważyć, że batalia dotyczy tylko tego, czy szpiegować można obywateli USA. Jeśli chodzi o podsłuchiwanie i inwigilowanie obcokrajowców, Amerykanie nie mają wyrzutów sumienia.

Autor: mk / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: