Spór o arktyczny szlak. "Władze USA otwierają puszkę z kłopotami w typowy dla siebie sposób"


Stany Zjednoczone wykorzystują skutki ocieplenia klimatu i powracają do liczącego sobie ponad 30 lat sporu o kanadyjską suwerenność w Arktyce - uważa kanadyjska prasa. Chodzi o Przejście Północno-Zachodnie w Arktyce.

Podczas spotkania krajów Rady Arktyki w Rovaniemi w Finlandii sekretarz stanu USA Mike Pompeo nie tylko odmówił użycia słów "zmiany klimatu" w komunikacie końcowym, ale zakwestionował też tytuł Kanady do obszaru Przejścia Północno-Zachodniego, mówiąc o nim jako "nieuzasadnionym".

Minister spraw zagranicznych Kanady Chrystia Freeland odpowiedziała - jak cytowały kanadyjskie media - że "Kanada ma bardzo jasne stanowisko na ten temat: Przejście Północno-Zachodnie jest kanadyjskie". - Zarówno historyczne, jak i geograficzne powiązania z Kanadą są bardzo silne - dodała Freeland.

Pompeo łagodził swoją wypowiedź dodając, że "wyzwania w Arktyce nie są między USA a Kanadą" lecz innymi, którzy chcą używać Arktyki "w sposób niezgodny z zasadami państwa prawa".

Spór o arktyczny szlak

Przejście Północno-Zachodnie przebiega przez drogi wodne Archipelagu Arktycznego, a ponieważ w związku z ociepleniem klimatu żegluga tą trasą zaczęła być możliwa, rośnie atrakcyjność potencjalnego szlaku handlowego, skracającego czas przepływu z Europy do krajów Azji. Kanada traktuje Przejście Północno-Zachodnie jako krajowe wody wewnętrzne.

Między Kanadą a USA istnieje od 1988 roku porozumienie zawarte przez ówczesnego premiera Briana Mulroneya i prezydenta USA Ronalda Reagana, na podstawie którego USA określają Przejście Północno-Zachodnie jako wody międzynarodowe, ale Kanada potwierdza swoje suwerenne prawa do tych obszarów. Przed tym porozumieniem aż do połowy lat 80. USA nie kwestionowały kanadyjskości Arktyki. Dopiero w połowie lat 80. lodołamacz amerykańskiej straży przybrzeżnej wpłynął na Przejście Północno-Zachodnie, nie zwracając się o zezwolenie do władz Kanady.

Arktyczne szlaki morskiePAP

"Zmiany klimatu umożliwiają przepływanie normalnie zamarzniętego Przejścia Północno-Zachodniego"

Jak komentował dla dziennika "The Star" profesor Andy Knight z Uniwersytetu Alberty, specjalizujący się w relacjach międzynarodowych, "administracja Trumpa otwiera tę puszkę z kłopotami w sposób dla siebie typowy po to, by namieszać w prawie międzynarodowym, zepsuć relacje z wieloletnimi sojusznikami i jednocześnie znaleźć sposób, by zablokować Chinom możliwości podważenia globalnej pozycji USA".

- Jedynym powodem, dla którego USA zakwestionowały stanowisko Kanady jest to, że zmiany klimatu umożliwiają statkom przepływanie normalnie zamarzniętego Przejścia Północno-Zachodniego, a z tym się wiążą oczywiste interesy ekonomiczne na tym terenie - dodał Knight.

Zwróciła na to wcześniej uwagę minister spraw zagranicznych Kanady, która komentowała, że zmiana warunków na Przejściu Północno-Zachodnim "jest podstawą do bliższej współpracy z USA".

Kanadyjskie media zwróciły uwagę w kontekście wypowiedzi Pompeo, że w kwietniu w Chinach złożył wizytę prezydent Rosji Władimir Putin, proponując, by wodna droga przez Arktykę stała się częścią morskiego Jedwabnego Szlaku.

Na początku maja raport Pentagonu ostrzegł, że Chiny mogą testować użycie swojej floty lodołamaczy i stacji polarnych do wojskowych "wycieczek". Rosja natomiast buduje od lat swoją obecność w Arktyce.

Kanadyjska zwierzchność

Kanada od czasów rządów premiera Paula Martina (w latach 2003-2006) zaczęła podkreślać swoje prawa w Arktyce. Jak komentował kilka lat temu w magazynie "Policy Options" Frédéric Lasserre, chodziło o zamanifestowanie swojej efektywnej i stałej obecności, która jest jednym z fundamentalnych kryteriów w sporach terytorialnych. Rząd Stephena Harpera (2006-2015) zaczął wzmacniać obecność kanadyjskich Rangers na terenach arktycznych. W pierwszej dekadzie XXI wieku zaczęły się też znaczne inwestycje w kanadyjskie badania naukowe.

Jak przypomniał prof. Knight w "The Star", jasno wyrażone prawa Kanady do Archipelagu Arktycznego datują się na początek XX w., gdy senator Pascal Poirier wskazał na prawne podstawy kanadyjskiej suwerenności nad tymi terenami. Jest to jeszcze istotniejszy argument, pozwalający zrozumieć, dlaczego kanadyjska polityka zaczęła liczyć się z pierwotnymi narodami Kanady - Indianami i Inuitami. Na terenach Archipelagu Arktycznego od tysięcy lat to właśnie Inuici mieszkali i polowali. Pierwotni mieszkańcy Arktyki mają we współczesnych czasach kanadyjskie obywatelstwo.

Arktyczne złoża ropy i gazuPAP

Autor: ft//kg / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock