"Spaliśmy, kiedy dotarły do nas odgłosy wystrzałów". 14 osób nie żyje


Co najmniej 14 osób, w tym pięciu napastników, zginęło, a 35 zostało rannych w piątek rano na skutek ataku talibów na akademik wyższej uczelni rolniczej w Peszawarze na północnym zachodzie Pakistanu - poinformowała policja i źródła medyczne.

Wezwani na miejsce policjanci i żołnierze zlikwidowali wszystkich pięciu napastników ok. godz. 11 (godz. 7 w Polsce) - dwie godziny po rozpoczęciu ataku.

"Wszyscy biegali i krzyczeli"

Jak poinformował szef lokalnej policji Tahir Khan, napastnicy przybyli pod akademik autorikszą, ubrani w okrywające całe ciało burki - typowy ubiór kobiet w tym regionie. Następnie postrzelili strażnika i weszli na kampus uczelni. - Spaliśmy, kiedy dotarły do nas odgłosy wystrzałów. (...) Chwilę później wszyscy biegali i krzyczeli, że zaatakowali nas talibowie - powiedział agencji Reutera jeden z ranionych studentów.

Inny przedstawiciel miejscowej policji Salahuddin Mahsud powiedział, że funkcjonariuszom udało się szybko otoczyć napastników, dzięki czemu uniknięto dalszych ofiar.

Bilans ofiar mógł być wyższy

Według relacji świadków bilans zabitych byłby wyższy, gdyby nie fakt, że w związku ze świętowanymi w piątek urodzinami proroka Mahometa w akademiku przebyło około 100 osób, a pozostali jego mieszkańcy - około 300 - wcześniej wyjechali do domów na przedłużony weekend.

Do ataku przyznali się pakistańscy talibowie, którzy w oświadczeniu twierdzili, że celem była tajna placówka pakistańskiego wywiadu ISI.

Talibowie w Pakistanie walczą o obalenie rządu i zaprowadzenie w kraju szariatu.

Autor: mart/adso / Źródło: PAP