Śmierć kanadyjskich miliarderów. Syn na pogrzebie zaatakował policję


Na oczach tysięcznego tłumu zrozpaczeni członkowie rodziny oddali hołd kanadyjskim miliarderom, potentatom firmy farmaceutycznej i filantropom - Barry'emu i Honey Shermanom. Pogrzeb odbył się w niespełna tydzień po tajemniczej śmierci małżeństwa.

Ciała miliarderów znaleziono w luksusowej posiadłości w Toronto. Jak mówi "przyjaciel rodziny" - zwłoki pary odkryto w piwnicy. Oboje byli powieszeni na paskach od spodni.

Kondolencje rodzinie złożyli najważniejsi politycy, w tym obecny i były premier kraju.

"Musieliśmy się jakoś odnaleźć"

Barry Sherman miał 75 lat, jego żona była o pięć lat młodsza. Mieli czworo dzieci. Ich syn, Jonathan, wygłosił podczas pogrzebu emocjonalne przemówienie, w którym opowiedział o swojej i rodziny frustracji, spowodowanej sposobem, w jaki policja zajęła się sprawą. Nawiązywał tym samym do spekulacji, jakoby 75-letni mężczyzna najpierw zabił swoją 70-letnią żonę, a potem siebie.

Jonathan Sherman powiedział, że policja niemal nie udziela informacji dotyczących śledztwa.

- Musieliśmy jakoś się odnaleźć w tej masie dezinformacji i niepotwierdzonych spekulacji - mówił. - Chciałem, żeby rodzice po prostu przyszli i powiedzieli, że wszystko będzie dobrze, że panują nad sytuacją - opowiadał.

O swojej matce powiedział, że była "magnesem i klejem, który trzymał wszystkich razem".

Policja potwierdziła, że para zmarła na skutek uduszenia wywołanego podwiązaniem. Wskazała również, że nie było żadnych śladów włamania, choć śmierć miliarderów uważa za "podejrzaną".

"Wspaniali ludzie"

Barry Sherman swoją firmę farmaceutyczną założył w 1975 roku. Dorobił się na wprowadzeniu na rynek tańszych zamienników leków. Magazyn "Forbes" szacuje fortunę małżeństwa na ponad trzy miliardy dolarów. Ostatnio dom, w którym znaleziono ciała miliarderów, został przez nich wystawiony na sprzedaż za prawie pięć i pół miliona dolarów. Para przez lata prowadziła działalność charytatywną i przekazywała miliony dolarów na rzecz szpitali, uniwersytetów i organizacji żydowskich. Podczas uroczystości pogrzebowych rodzina, przyjaciele i politycy opisywali Barry’ego Shermana jako wspaniałego człowieka, jego żonę - jako pełną życia i oddaną osobę. - Ona była moją najlepszą przyjaciółką i drugą połówką - mówiła jej siostra, Mary Schechtman.

Autor: kc/adso / Źródło: PAP, BBC