"Nad klęską Macrona trudno przejść do porządku dziennego"


Większość mediów we Francji zwróciła uwagę na pierwszą wyborczą porażkę tracącego na popularności prezydenta Emmanuela Macrona. Jego partia Republiko Naprzód! (REM) została dopiero czwartą siłą w Senacie, zdobywając 25 mandatów.

"Reforma konstytucji za pomocą Kongresu - niemal niemożliwym zadaniem dla Macrona" - napisał w poniedziałek dziennik "Le Figaro". Dziennikarz gazety Pierre Lepelletier zauważa, że prezydent starał się pozyskać centrowych i radykalnych kandydatów na senatorów z prawicowej partii Republikanie (LR), a także spośród socjalistów.

Zdaniem autora artykułu przedsięwzięcie to było jednak trudne ze względu na spadek popularności szefa państwa, co jest wynikiem cięć budżetowych i sporu o reformę kodeksu pracy.

"Pierwsza porażka partii Macrona"

Niedzielne wybory do Senatu to pierwsza porażka partii Macrona - pisze "Le Figaro", podkreślając, że prezydent, aby móc kontynuować reformy konstytucyjne, potrzebuje poparcia 555 parlamentarzystów, czyli trzech piątych Zgromadzenia Narodowego i Senatu (Kongresu).

Elektorzy w niedzielnych wyborach nie należeli do sympatyków Macrona - podsumowuje "Le Figaro". Według gazety surowo ocenili oni pierwsze kroki prezydenta Francji, zarówno w polityce gospodarczej, jak i społecznej.

Lepelletier wskazuje, że REM przyznaje, że nie odniosła sukcesu w tych wyborach. Dziennikarz cytuje wypowiedź przewodniczącego klubu partii w Senacie Francois Patriata, który tuż po podaniu wyników stwierdził, że “trudno nazwać je zadowalającymi".

"Dwie złe wiadomości, jedna po drugiej"

Z kolei "Le Monde" podkreśla, że "nad klęską Macrona trudno będzie przejść do porządku dziennego". Renomowana dziennikarka Solenn de Royer zauważa, że REM nie uzyskał większości w Senacie, a dodatkowo rezultaty wyborów w Niemczech komplikują plany wzmocnienia strefy euro, których orędownikiem jest francuski prezydent.

Usłyszał on wczoraj "dwie złe wiadomości, jedna po drugiej" - pisze de Royer, odnosząc się do wyników wyborów, zarówno tych do francuskiego Senatu, jak do Bundestagu w Niemczech.

Solenn de Royer podkreśla, że Senat został odmłodzony. 171 nowo wybranych senatorów ma średnio 58 lat. Średni wiek senatorów zmniejszył się więc o cztery lata. Najmłodszy senator ma 30 lat, najstarszy 82.

Autor: kg//now / Źródło: PAP