Skandal w Watykanie. Nakazał Kościołowi milczenie w sprawie księdza-pedofila


To kolejna porażka papieża w walce z pedofilią w Kościele. Nowy prefekt Kongregacji Nauki Wiary - powołany na to stanowisko zaledwie w sobotę Luis Francisco Ladaria Ferrer - pięć lat temu nakazał Kościołowi milczenie w sprawie księdza pedofila, czym przyczynił się do kolejnych gwałtów i krzywdy dzieci. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Sprawa została odkryta i ujawniona przez dziennikarzy śledczych tygodnika "L’Espresso" i dziennika "La Repubblica". Dowodem winy kardynała ma być podpisany przez niego dokument, dotyczący duchownego uznanego winnym seksualnego wykorzystywania dzieci.

Dekret z podpisem kardynała

"Don Gianni Trotta jest winny zbrodni wykorzystania nieletnich, przy czym złamał szóste przykazanie. Papież Benedykt XVI dla dobra Kościoła nałożył najwyższą i nieodwołalną karę, która oddala go ze stanu kapłańskiego i z zakonu Małych Dzieł Bożej Opatrzności. (…) Ordynariusz ma działać w taki sposób, aby nowa sytuacja, w jakiej znalazł się duchowny, nie była powszechnie znana i nie budziła zgorszenia wśród wiernych. (…) Jedynie w przypadku, w którym ordynariusz dowie się o kolejnym zagrożeniu dla dzieci, może rozpowszechnić informację o oddaleniu ze stanu kapłańskiego oraz o jego powodach" - możemy przeczytać w dekrecie podpisanym przez obecnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary.

Hiszpański arcybiskup Luis Francisco Ladaria Ferrer został mianowany w sobotę przez papieża Franciszka nowym prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Zastąpił na tym stanowisku kardynała Gerharda Ludwiga Muellera z Niemiec. 73-letni arcybiskup Ladaria, jezuita, był dotychczas sekretarzem, a więc "numerem dwa" w Kongregacji Nauki Wiary.

W przytoczonym dekrecie Ladaria nie pozwala na wydanie skazanego przez Watykan pedofila świeckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Po tej decyzji - były już duchowny - wrócił do włoskiej Lucery i zatrudnił się jako trener piłki nożnej najmłodszych dzieci.

"Ile takich zakazów wydał Watykan?"

- Przez zakaz Ladarii Don Trotta cały czas miał kontakt z dziećmi i w efekcie molestował prawie całą drużynę, którą trenował. Wina za cierpienie tych dziesięciorga chłopców leży całkowicie po stronie kardynała. Bo gdyby policja wiedziała, kim jest, od razu by go zamknęła. - stwierdził dziennikarz "L'Espresso" Emiliano Fittipaldi - Zadaję sobie pytanie, ile takich zakazów wydał Watykan? Ile takich ludzi jest wśród nas i zagraża dzieciom? - dodał.

Zmiany na jednym z najważniejszych stanowisk w Watykanie papież Franciszek uzasadniał - paradoksalnie - tym, że dotychczasowy prefekt za mało aktywnie walczył z pedofilią w Kościele. To nie pierwsza w ostatnich dniach afera w Watykanie. Sprawę nowego prefekta poprzedził zarzut molestowania seksualnego dzieci postawiony kardynałowi George'owi Pellowi - niegdyś bliskiemu współpracownikowi papieża.

"Jesteśmy bardziej uwrażliwieni na to zło"

- Takie przypadki będą wychodzić na jaw - komentuje Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego" - Bo dzisiaj jesteśmy o wiele bardziej uwrażliwieni na to zło. 20 lat temu nikt nie przypuszczał, nie znał nawet skali tego zjawiska - dodał.

Don Gianni Trotta rok temu został skazany na osiem lat więzienia za molestowanie 12-letniego chłopca. A za kilka dni rozpoczną się procesy sądowe w sprawie kolejnych dzieci. A to dzięki ofiarom, które odważyły się mówić o przemocy, której doświadczyły.

Autor: azb//now / Źródło: tvn24