Sikorski: To dobrze, że podczas kampanii w USA mówi się o Polsce

Szef MSZ docenia "polskie wątki" w kampanii wyborczej w USAPAP | Tytus Żmijewski

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski docenił to, że Mitt Romney w swoim przemówieniu po nominacji przez partię republikańską na kandydata na prezydenta USA, wspomniał o Polsce.

Radosław Sikorski odniósł się do przemówienia Mitt Romney po oficjalnym przyjęciu nominacji Partii Republikańskiej na kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. Romney oskarżył Baracka Obamę o nielojalność wobec Polski jako sojusznika USA. Mówił, że jeśli wygra wybory, będzie mniej elastyczny wobec Rosji. Obama "opuścił naszych przyjaciół w Polsce i zarzucił nasze zobowiązania w sprawie tarczy antyrakietowej, ale pośpiesznie zaoferował elastyczność prezydentowi Rosji Putinowi" - oznajmił Romney.

Rozmowa Putina z Obamą

W ten sposób - jak pisze agencja AFP - nawiązał do incydentu w marcu, gdy w rozmowie z ówczesnym prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem Obama, nie wiedząc, że rozmowa jest nagrywana - poprosił by "dano mu czas" w sprawie tarczy, sugerując, że może być w tej sprawie bardziej elastyczny po następnych wyborach. - Moja administracja da naszym przyjaciołom trochę więcej lojalności, a Putinowi trochę mniej elastyczności, za to trochę więcej stanowczości - zadeklarował Romney.

To dobrze, kiedy mówi się o Polsce

Radosław Sikorski skomentował wypowiedź kandydata republikanów na prezydenta USA. - My oczywiście nie ingerujemy w kampanię wyborczą zaprzyjaźnionego mocarstwa. Mitt Romney odwiedził Polskę. To, że interesuje się naszym krajem, że powiedział ważne słowa o wkładzie Polski w upadek komunizmu, w to, co osiągnęliśmy razem, Polska i Ameryka, to dobrze, a nie źle. - powiedział szef MSZ.

- Jeśli jeden z kandydatów mówi coś przyjaznego o Polsce, to zawsze stwarza możliwość, że drugi będzie czuł się zobowiązany do uruchomienia takiej pozytywnej konkurencji. A zależy nam na tym, aby Polacy w Stanach Zjednoczonych byli wpływowi i aby Polska była brana pod uwagę w kalkulacjach przywódców supermocarstwa, niezależnie od tego, kto nim będzie - dodał Sikorski.

Autor: km / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP | Tytus Żmijewski

Raporty: