Ścigany generał broni się: to rząd Tadżykistanu zaplanował ataki na posterunki


Na stronie internetowej tadżyckiej opozycji ukazało się oświadczenie zdymisjonowanego wiceministra obrony Abduhalima Nazarzodiego, oskarżonego o kierowanie atakami w Duszanbe i Wahdati. Za generałem i jego ludźmi trwa pościg. "To rząd miał dokonać zamachów, by zdyskredytować opozycję" - miał oświadczyć były wiceminister. Prezydent Tadżykistanu Emamoli Rachmon zapowiedział, że ujęcie generała to kwestia najbliższych dni.

Tadżycka opozycja zastrzegła, że oświadczenie byłego wiceministra obrony Abduhalima Nazarzodiego nie znalazło oficjalnego potwierdzenia, a rozpowszechniły je portale społecznościowe.

"Oświadczenie zostało przekazane ustnie, dlatego autor wpisu z góry przeprasza za jakiekolwiek przeoczenia z wypowiedzi generała" - napisano na portalu opozycji tadżyckiej tajinfo.org.

"Zabrany w nieznanym kierunku"

W oświadczeniu zdymisjonowany wiceminister obrony tłumaczy, że 4 września otrzymał informację o aresztowaniach byłych dowódców Zjednoczonej Opozycji Tadżyckiej i kilka osób z ich bliskiego otoczenia.

"Generał na początku nie uwierzył w tę informację, jednak później doszło do aresztowania działacza opozycji oraz funkcjonariusza MSW Zieruddina Abdułłojewa, który został zabrany w nieznanym kierunku" - informował autor oświadczenia generała.

Obalony wiceminister miał przekazać, że zebrał w związku z tym swoich ludzi i przeprowadził z nimi naradę. W czasie rozmowy okazało się, że drogi wyjazdowe z Duszanbe zostały zamknięte, a on i jego ludzie znaleźli się w pułapce.

"Prezydent Emomali Rachmon postanowił wyeliminować wielu byłych dowódców Zjednoczonej Opozycji Tadżykistanu, ponieważ nie wszyscy z nich podpisali petycję o likwidacji Islamskiej partii Odrodzenia Tadżykistanu. Zostali uznani za niepewnych" - napisano w oświadczeniu byłego wiceministra.

Apel generała na portalu tadżyckiej opozycji tajinfo.org

Ataki na posterunki policji

Nazarzodi miał ujawnić, że "rząd zaplanował kilka ataków na posterunki policji w Duszanbe z myślą o dyskredytacji i ściganiu w byłych dowódców polowych Zjednoczonej Opozycji Tadżykistanu".

"Władze zamierzały porzucić w miejscu ataku ich ciała i ogłosić, że zginęli w czasie walk. Imitacja udała się w mieście Wahdati, gdzie dokonały ataku rządowe siły bezpieczeństwa. W tym miejscu zostało także podrzucone ciało zamordowanego dzień wcześniej Abdułłojewa. Nie mieliśmy wyboru. Rozbroiliśmy żołnierzy i zabraliśmy im broń. Teraz oskarżają nas o przewrót" - cytuje jego rzekomą wypowiedź tajinfo.org. Władze Tadżykistanu utrzymują, że 4 września Nazarzodi przeprowadził zbrojny atak na posterunki policji w Wahdati oraz na siły bezpieczeństwa na lotnisku w Duszanbe.

W wyniku zamachów zginęło 17 osób: ośmiu policjantów i dziewięciu napastników. Sześciu zamachowców zostało zatrzymanych.

Rosyjska agencja RIA Nowosti relacjonowała, że po obydwu stronach konfliktu zginęło co najmniej 40 osób.

W dniu ataków generał został zwolniony z wojska i zdymisjonowany ze stanowiska wiceministra obrony.

Kwestia najbliższych dni

Nazarzodi jest byłym dowódcą islamskich grup opozycyjnych i członkiem zakazanej Islamskiej Partii Odrodzenia Tadżykistanu.

W rządzie znalazł się w 1997 roku na mocy porozumienia między tadżyckim rządem a opozycją po zakończonej pięcioletniej wojnie domowej.

Funkcjonariusze policji nadal przeszukują teren w okolicy przełęczy Ramit w pobliżu Wahdati, gdzie mogli się ukryć ludzie 51-letniego generała Nazarzodiego.

Portal rosyjskiej telewizji Pierwyj Kanał relacjonuje, że "na żądanie władz operatorzy sieci komórkowych odłączyli usługę wysyłania sms-ów, co powinno pomóc szybciej znaleźć zbiegów".

Wczoraj z mieszkańcami Ramitu spotkał się prezydent Emamoli Rachmon, który obiecał schwytać generała i jego współpracowników w ciągu kilku najbliższych dni.

"Zaapelował do mieszkańców o postawę patriotyczną i o to, by nie pomagali buntownikom" - napisał rosyjski portal pravda.ru.

MSW Tadżykistanu poinformowało, że podczas operacji "zlikwidowało" 13 bojówkarzy ugrupowania zbrojnego, dowodzonego przez generała. 35 osób zostało zatrzymanych.

Rosyjska agencja RIA Nowosti relacjonowała, że grupa zwolenników generała, ukrywających się w okolicy przełęczy Ramit liczy ponad sto osób, w większości byłych wojskowych.

Autor: tas//gak / Źródło: tajinfo.org, vesti.ru, pravda.ru, RIA Nowosti