Ścięto głowy 11 osobom podczas ataku w Libii


Co najmniej dziewięciu żołnierzom i dwóm cywilom ścięto głowy podczas ataku na pozycje Libijskiej Armii Narodowej (ANL), lojalnej wobec zbuntowanego gen. Chalify Haftara - powiedział agencji AFP rzecznik tych sił. Atak przypisał on tak zwanemu Państwu Islamskiemu (IS).

Atak, do którego na razie nikt się nie przyznał, miał miejsce w środę o świcie w punkcie kontrolnym sił lojalnych wobec Haftara w regionie (szabijja) Al-Dżufra, około 500 km na południe od Trypolisu na zachodzie kraju - pisze agencja AFP, nie podając dokładnego miejsca. Na początku czerwca ANL zajęła ten region, w którym znajduje się m.in. baza powietrzna. Baza ta była opanowana przez Brygady Obrony Bengazi, koalicję bojowników walczących z Haftarem, w tym islamistów, wypartych z Bengazi na wschodzie Libii. Zdaniem analityków i źródeł wojskowych nawet po utracie swego bastionu w Syrcie na północy kraju w grudniu 2016 roku tzw. Państwo Islamskie pozostaje aktywne w Libii, szczególnie na południu i wschodzie kraju.

Chaos w "państwie upadłym"

Siły Haftara kontrolują znaczny obszar państwa, rozciągający się od granicy z Egiptem na wschodzie aż do środkowej Libii. Haftar, generał libijskiej armii za rządów Muammara Kadafiego, od czasu obalenia dyktatora opierał się próbom włączenia go do zjednoczonych sił zbrojnych, a także przezwyciężenia podziałów między wschodnimi i zachodnimi regionami kraju. Uznawany przez społeczność międzynarodową rząd Libii, na którego czele stoi premier Fajiz Mustafa as-Saradż, kontroluje tylko niektóre obszary kraju. I choć działa w Trypolisie od marca 2016 roku, to większa część Libii jest nadal pogrążona w chaosie. Pod koniec lipca w Paryżu doszło do zawarcia porozumienia między gabinetem as-Saradża a zbuntowanym generałem i jego samozwańczą ANL, które ma doprowadzić do zorganizowania wyborów na wiosnę przyszłego roku. Jednak porozumienie to stanęło pod znakiem zapytania, gdy na początku sierpnia Haftar nakazał powstrzymać siłą wszelkie statki wpływające na wody terytorialne Libii po decyzji Włoch w sprawie misji marynarki wojennej na wodach libijskich, mającej zahamować falę migracji. Libia jest "państwem upadłym", gdzie o władzę spierają się de facto dwa rządy, a każdy z nich ma wsparcie swych własnych milicji. Jeden z nich uznany został przez ONZ i wspólnotę międzynarodową, drugi, który ma siedzibę w Tobruku na wschodzie, związany jest z parlamentem i kontrolowany przez Haftara.

Autor: tmw/ja / Źródło: PAP