Schulz nie przeprosi. "Nie krytykowałem Polaków, krytykowałem rząd"

[object Object]
Szef PE odniósł się do apelu Szydłotvn24
wideo 2/25

- Nie krytykowałem Polaków, krytykowałem rząd, a to różnica - powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, pytany czy przeprosi za słowa o tym, że "wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu". Przeprosin domagała się premier Beata Szydło.

- Dostrzegam bardzo kontrowersyjną sytuację w Polsce. Tysiące demonstrantów wyszło protestować przeciwko metodom działania rządu. Wydaje mi się, że moje obawy podziela wielu Polaków - powiedział Schulz w rozmowie z dziennikarzami w Strasburgu.

Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski zapytał szefa PE, czy przeprosi Polaków za swoje słowa. - Nie krytykowałem Polaków, krytykowałem rząd, a to różnica - odpowiedział.

"To jest skandal"

Słowa Schulza na gorąco komentowali goście TVN24 Biznes i Świat. Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska była oburzona słowami szefa PE. - To jest skandal, żeby tej klasy polityk kusił się o ingerencję w sprawy Polski. My będziemy domagali się przeprosin - powiedziała.

I dodała: - Ja bym wolała, żeby krytykował i przyjrzał się temu, co wydarzyło się w Polsce w czerwcu, bo to dopiero była próba zamachu stanu, to było złamanie konstytucji. (...) Dobrze by było, gdyby bardziej wnikliwie analizował sytuację w Polsce, a może lepiej niech się zajmie swoim podwórkiem.

Przeciwnego zdania był senator PO Bogdan Klich, który stwierdził, że "widać gołym okiem, jak PiS rozmontowuje państwo prawa w Polsce". - Polskie sprawy będziemy załatwiać tutaj i my obronimy demokrację przed zakusami PiS-u - stwierdził, dodając: - Nie potrzeba nam wsparcia ze strony Zachodu i to takiego wsparcia, o które nie prosimy.

"Polskie sprawy będziemy załatwiać tutaj"
"Polskie sprawy będziemy załatwiać tutaj"tvn24

Szydło domaga się przeprosin

Schulz powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla niemieckiego radia Deutschlandfunk, że wydarzenia w Polsce "mają charakter zamachu stanu". Jak dodał, sytuacja w Polsce będzie przedmiotem dyskusji w PE.

Ostrzegł przed pochopnym podejmowaniem przez UE kroków przeciwko krajom, w których rządzą "prawicowi populiści". Jak wyjaśnił, przemawia przeciwko temu doświadczenie z Austrią po dojściu do władzy Joerga Haidera (w 2000 r.).

Premier Beata Szydło oświadczyła, że oczekuje od Schulza przeprosin za te słowa. Z kolei szef MSZ ocenił, że słowa Schulza były "bezzasadne, nieuprawnione, a wręcz skandaliczne".

Autor: pk\mtom / Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Parlament Europejski