Rzeź chrześcijan

Aktualizacja:

Coraz bardziej tragiczne doniesienia płyną z Nigerii. Według najnowszych danych, już około 500 osób mogło zginąć w ataku muzułmańskich pasterzy na chrześcijan w pobliżu miasta Jos. Wcześniejsze doniesienia mówiły o 100 ofiarach niedzielnych starć. Poprzednio do walk na tle wyznaniowym doszło tam w styczniu. Wówczas śmierć poniosło co najmniej 300 osób.

- Do 500 osób zginęło w tym okropnym akcie - poinformował w poniedziałek doradca gubernatora stanu Plateau, którego stolicą jest Jos. Świadkowie, na których powołuje się agencja Associated Press, widzieli na ulicach wsi Dogo Nahawa, oddalonej o 5 km od Jos, setki zwłok. Były to w większości kobiety i dzieci, które zginęły od ciosów zadanych maczetami.

Jak relacjonują chrześcijanie zamieszkujący wieś, muzułmańscy pasterze wdarli się do wioski około godziny 3 nad ranem. Najpierw strzelali w powietrze. Następnie maczetami zabijali ludzi, którzy wyszli z domów.

Powtórka ze stycznia

W trakcie czterodniowych zamieszek w styczniu w stolicy stanu, mieście Jos, zginęło 326 osób (wg. oficjalnych źródeł policji; inne źródła oceniają liczbę ofiar na 400-600 osób). Wówczas rząd wysłał do stolicy stanu setki policjantów i żołnierzy, którzy mieli stłumić zamieszki.

Wprowadzono także godzinę policyjną, obowiązującą od zmierzchu do świtu. Obecnie władze rozważają jej wydłużenie. Pełniący obowiązki prezydenta Nigerii Goodluck Jonathan zarządził pełną mobilizację tamtejszych służby bezpieczeństwa oraz nakazał ścigać ludzi odpowiedzialnych za masakrę.

Źródło: PAP, tvn24.pl