Ruszył proces w sprawie jednego z najkrwawszych zamachów w historii Turcji

[object Object]
Zginęło 45 osób, w tym 19 obcokrajowcówŁukasz | Kontakt 24
wideo 2/4

W Silivri na przedmieściach Stambułu rozpoczął się w poniedziałek proces 46 oskarżonych o udział w zamachu na lotnisku Ataturka z czerwca 2016 roku. Oskarżonym grożą kary dożywocia.

Cztery osoby są sądzone zaocznie, gdyż wciąż są poszukiwane. Wśród oskarżonych jest 16 Rosjan, a także Czeczeni, Tunezyjczycy, Egipcjanie, Algierczycy, Syryjczycy i Turcy - podaje agencja Anatolia.

Każdemu z oskarżonych grozi kara dożywocia za "próbę obalenia porządku konstytucyjnego" i za zabójstwa, a także od 2 132 do 3 342 lat więzienia za "założenie organizacji terrorystycznej i kierowanie nią".

Zamach w Stambule

Do ataku, jednego z najkrwawszych w historii Turcji, doszło wieczorem 28 czerwca 2016 roku.

Trzech zamachowców przyjechało na międzynarodowe lotnisko Ataturka taksówką na poziom przylotów terminala międzynarodowego. Pierwszy z nich wszedł do środka, zaczął strzelać, a następnie zdetonował ładunki wybuchowe w pobliżu urządzeń do prześwietlania bagaży.

Wybuchł chaos, z którego skorzystał drugi zamachowiec. Wbiegł schodami na poziom odlotów i tam wysadził się w powietrze. Trzeci terrorysta czekał w tym czasie na zewnątrz i zdetonował ładunki wybuchowe dopiero, gdy ludzie w panice zaczęli wybiegać z terminala. Zginęło 45 osób, w tym 19 obcokrajowców. Obrażenia odniosły 163 osoby. Żadna organizacja nie przyznała się do ataku, ale władze w Ankarze obarczyły odpowiedzialnością tak zwane Państwo Islamskie (IS).

Ustalono, że zamachowcy to urodzony w Kirgistanie Rakim Bułgarow i Czeczen Wadim Osmanow. Nazwiska trzeciego nigdy nie podano do wiadomości. Nie znalazło się ono także w akcie oskarżenia. Tuż po ataku władze podawały, że ataku dokonali Rosjanin, Uzbek i Kirgiz, którzy miesiąc przez zamachem przyjechali do Turcji z syryjskiej Ar-Rakki. Miasto to było wówczas bastionem IS w Syrii. Od dwóch lat w Turcji dochodzi do licznych zamachów. Ostatni nastąpił prawie rok temu, w noc sylwestrową, gdy uzbrojony mężczyzna wtargnął do popularnego klubu nocnego Reina w europejskiej części Stambułu i zastrzelił 39 osób. Od tego ataku władze regularnie aresztują domniemanych terrorystów. Znacznie wzmocniono też środki bezpieczeństwa.

Autor: mart//kg / Źródło: PAP

Raporty: