Runęła forteca "króla kokainy"


Położona w kolumbijskim mieście Medellin "kryminalna forteca" jednego z najpotężniejszych i najbardziej bezwzględnych baronów narkotykowych w historii została w piątek wysadzona w powietrze. Zniszczeniu należącego do Pablo Escobara budynku towarzyszyła oficjalna państwowa ceremonia.

Wysadzenie w powietrze białego sześciopiętrowego budynku oglądały tłumy ludzi. Jedni wiwatowali, inni płakali. Gdy legł w gruzach, wszystkich pokrył gęsty pył. Transmitowany w telewizji upadek symbolu narkoterroryzmu śledziło bardzo wielu Kolumbijczyków. - Dziś ten budynek upada i rodzi się nadzieja - mówił obecny na miejscu kolumbijski prezydent Ivan Duque. - Nie da się zmienić przeszłości, można jednak budować lepszą teraźniejszość i lepszą przyszłość - oświadczył. Zniszczenie dawnej posiadłości króla narkotykowego świata miało wymazać niechlubną historię miasta, o której wielu chciałoby zapomnieć.

W miejscu, gdzie stał, lokalne władze planują stworzyć park pamięci, by uhonorować wszystkie ofiary brutalnego kartelu Pablo Escobara.

Forteca "króla kokainy"

"Król kokainy" mieszkał w swoim "pałacu" w Medellin przez wiele lat, do czasu aż w 1988 roku stał się celem zamachu przeprowadzonego przez jego wrogów z narkotykowej konkurencji. Rodzina Escobarów musiała wówczas opuścić rezydencję, która od tamtego czasu stała pusta. Pięć lat później historia legendarnego gangstera dobiegła końca. Sprawiedliwość dopadła go po wielu latach, w 1993 roku. Zginął w jednej z dzielnic Medellin, zastrzelony przez kolumbijską policję. Dzień wcześniej świętował 44. urodziny. Jednak choć od śmierci Escobara minęło ćwierć wieku, należąca do niego rezydencja wciąż wzbudzała kontrowersje i gorące debaty. Wielu od dawna pragnęło, by zniknęła, inni argumentowali, że stanowi łakomy kąsek dla turystów z całego świata.

Zbrodniarz i ludowy bohater

Jak pisze New York Times, narkotykowe dziedzictwo Escobara ciąży na drugim pod względem wielkości mieście w Kolumbii. Z pewnością przyczyniają się do tego filmy i programy telewizyjne o życiu gangstera. Ten okrutny i bezwzględny baron narkotykowy, mający na sumieniu wiele tysięcy ludzkich żyć, to dla niektórych rodzaj ludowego bohatera. Stały za tym jego inspirująca historia - od biedaka z klasy robotniczej do miliardera - oraz hojność, którą potrafił okazać zwykłym Kolumbijczykom, np. łożąc na budowę domów i szpitali. Ta narracja, przyciągająca do Kolumbii rzesze turystów, pomija jednak często ciemną - i niezwykle krwawą - stronę jego działalności. Każdy, kto stanął na drodze kartelu z Medellin, kończył kilka metrów pod ziemią.

W atakach i zamachach dokonanych na zlecenie Escobara zginęły tysiące ludzi, a jego rodzina ze względów bezpieczeństwa po jego śmierci opuściła kraj. Wdowa i dwójka dzieci narkotykowego barona mieszkają dziś w stolicy Argentyny, Buenos Aires.

Ostatecznie zwyciężyli zwolennicy zniszczenia rezydencji "króla kokainy". Przed wyburzeniem budynku burmistrz Medellin Federico Gutiérrez, powiedział gazecie "El Colombiano", że będzie to ważnym i symbolicznym krokiem naprzód nie tylko dla miasta, ale i dla całego kraju.

MedellinGoogle Maps

Autor: momo//kg / Źródło: New York Times, Independent