Statystyki są takie, jakby była wojna. "A przecież żyjemy w czasach pokoju"


Liczba zabójstw w Republice Południowej Afryki wzrosła szósty rok z rzędu - wynika z opublikowanych przez tamtejszą policję statystyk. W okresie od kwietnia 2017 r. do marca roku 2018 mordowano w tym kraju 57 osób dziennie.

W sumie w tym czasie zabito w RPA 20 336 osób - co w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej oznacza wzrost w wysokości 6,9 proc. (19 016 zabójstw). Wśród zabitych było 2 930 kobiet, 294 dziewczynki i 691 chłopców.

Z opublikowanych danych wynika, że najniebezpieczniejszym obszarem kraju jest Zachodnia Prowincja Przylądkowa, w której leży drugie co do wielkości miasto w kraju - Kapsztad. Na drugim miejscu tej klasyfikacji plasuje się prowincja Gauteng, w której leży stolica Tshwane oraz będące centrum gospodarczym miasto Johannesburg. RPA jest jednym z krajów o najwyższym odsetku morderstw na świecie. Przemawiając we wtorek w parlamencie, minister ds. policji gen. Bheki Cele oświadczył, że statystyki są takie, jakby RPA ogarnięta była wojną. - A przecież żyjemy w czasach pokoju - podkreślił. Dodał też, że mieszkańcy tego kraju "nie powinni jako normy traktować codziennego ryzyka bycia porwanym, zgwałconym czy zamordowanym".

Kraj w kryzysie

Opublikowane statystyki jak zwykle wywołały w kraju oburzenie, zarówno wśród rządzących, jak i u przedstawicieli opozycji. Południowoafrykańskie siły bezpieczeństwa są regularnie krytykowane z powodu niezdolności do walki z przestępczością. Główny komendant policji Khehla Sitole skarżył się we wtorek w parlamencie na brak środków i ocenił, że aby zapewnić odpowiednie działanie służb, potrzebne są 62 tys. dodatkowych funkcjonariuszy.

Analityk z Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem z Tshwane Gareth Newman podkreślił, że tegoroczne liczby wskazują na "jeden z największych wzrostów liczby zabójstw od początków demokracji w 1994 roku". - Cieszymy się jednak, że nowe kierownictwo policji widzi skalę problemu i stara się wprowadzić nową politykę - dodał. Z kolei cytowany przez AFP ekonomista Daniel Silke ocenił na Twitterze, że "wzrost przestępczości w RPA jest bezpośrednio związany z kurczeniem się gospodarki i wynika z braku perspektyw na wzrost ekonomiczny sprzyjający włączeniu społecznemu". Jak wskazuje AFP, Republika Południowej Afryki wciąż zmaga się ze skutkami światowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Ta najbardziej uprzemysłowiona gospodarka Afryki w ostatnich dwóch kwartałach ponownie pogrążyła się w recesji, a bezrobocie przekracza tam 27 proc.

Autor: mtom / Źródło: PAP