Rozjeżdżał ludzi w Sztokholmie. Uzbek skazany na dożywocie


Uzbek Rachmat Akiłow, który 7 kwietnia 2017 roku dokonał zamachu w Sztokholmie, taranując ludzi ciężarówką i zabijając pięć osób, usłyszał w czwartek wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za terroryzm.

Zatrzymany kilka godzin po zamachu Akiłow w czasie procesu mówił, że na przeprowadzenie samobójczej operacji w szwedzkiej stolicy dostał zielone światło od przedstawicieli "islamskiego kalifatu". Przyznał też, że jego celem było przestraszenie Szwecji i wycofanie jej poparcia dla koalicji przeciwko tak zwanemu Państwu Islamskiego (IS).

AFP zauważa jednak, że IS nigdy nie przyznało się do tego zamachu.

Dożywocie za zamach

Uzbeka uznano za winnego pięciu zabójstw o charakterze terrorystycznym i 119 prób zabójstwa przechodniów, którzy znajdywali się w chwili ataku na zatłoczonym deptaku handlowym w centrum miasta.

Sąd w Sztokholmie zadecydował jednocześnie, że po ewentualnym wyjściu z więzienia skazany zostanie deportowany ze Szwecji i otrzyma dożywotni zakaz wjazdu na jej terytorium. AFP podkreśla, że osoby odsiadujące w Szwecji karę dożywocia - najcięższą, jaką przewiduje szwedzki kodeks karny - średnio wychodzą z więzienia po 16 latach.

Ciężarówka, którą jechał Akiłow, po staranowaniu ludzi uderzyła w dom towarowy. W samochodzie znaleziono materiały wybuchowe, które nie uległy detonacji. Skazany wyjaśniał w trakcie procesu, że chciał doprowadzić do wybuchu i zginąć w ataku.

Według prokuratury w telefonie Akiłowa znaleziono szereg materiałów propagandowych IS. Obrazy masowych egzekucji dokonywanych przez dżihadystów miał on przesyłać m.in. swojemu najstarszemu synowi.

Sprawca zamachu był robotnikiem budowlanym. Starał się o prawo stałego pobytu w Szwecji, ale w czerwcu 2016 roku jego wniosek został odrzucony, a w grudniu tego samego roku miał on dobrowolnie opuścić kraj. W lutym 2017 roku sprawa została przekazana policji. Był wówczas poszukiwany, ale nie udało się go odnaleźć.

Autor: adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: