"Na Berlin!”, "Za Stalina!”. Rosjanie zrzucili bomby z "makabrycznymi" napisami

"Na Berlin!" i "Za Stalina!". Zdobienia rosyjskich bomb
"Na Berlin!" i "Za Stalina!". Zdobienia rosyjskich bomb
Gieorgij Tomin | flot.com
Rosyjskei bomby ze specjalnymi zdobieniamiGieorgij Tomin | flot.com

Do sieci trafiła seria zdjęć przedstawiających przygotowania do ćwiczeń lotnictwa w Kaliningradzie. Widać na nich, że Rosjanie część bomb ozdobili takimi napisami jak "Na Berlin!” i "Za Stalina!”. Niemiecki tabloid "Bild” nazwał je "makabrycznymi”. Rosyjscy wojskowi anonimowo sugerują, że to może być "fałszywka", albo "próba nakręcenia nastrojów antyrosyjskich".

Niecodzienne zdobienia na bombach pojawiły się podczas niedawnych ćwiczeń rosyjskiego lotnictwa morskiego, które prowadzono w oparciu o bazę w Obwodzie Kaliningradzkim. Zleciały się tam załogi ze wszystkich czterech flot, Bałtyckiej, Czarnomorskiej, Pacyfiku i Północnej. Ćwiczono przy pomocy takich samolotów jak Su-24, Su-27, An-26 i śmigłowców Mi-24 oraz Ka-27. Jednym z elementem ćwiczeń było praktycznie niespotykane bombardowanie przy pomocy transportowców An-26. Robiono to po raz pierwszy od 20 lat. Normalnie nikt nie użyje powolnych i mało zwrotnych transportowców do takich zadań, bo stałyby się łatwym łupem dla obrony przeciwlotniczej każdego wojska. Jednak teoretycznie An-26 mogą się przydać w skrajnych przypadkach i na taką okoliczność najwyraźniej ćwiczyli Rosjanie.

Bomby ze specjalnym przesłaniem

Z tej okazji bomby podwieszone pod transportowce specjalnie ozdobili. Na zdjęciach zrobionych przez reportera rosyjskiego portalu flot.com widać, że przynajmniej na dwóch napisano "Na Berlin!” i "Za Stalina!”. Były to hasła często stosowane przez czerwonoarmistów podczas II wojny światowej. Malowano je na czołgach, samolotach i właśnie bombach. Zabrakło tylko trzeciego popularnego wówczas hasła "Za Ojczyznę!”. Prawdopodobny "żart” rosyjskich wojskowych dostrzegł między innymi niemiecki tabloid "Bild”, który określił je jako "makabryczne”. Według Niemców to dowód na nostalgię w rosyjskich władzach i wojsku za czasami minionymi, która ma być "niebezpieczną tendencją”. Rosyjskie wojsko oficjalnie nie odniosło się do sprawy. Agencja Interfax przytoczyła jednak nieoficjalną wypowiedź „anonimowego informatora w rosyjskim ministerstwie obrony”. - To albo kompletna bzdura, albo fałszywka, albo próba nakręcenia nastrojów antyrosyjskich - miał stwierdzić wojskowy.

Autor: mk/ja / Źródło: flot.com, bild.de, Interfax, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: flot.com | Gieorgij Tomin