Ukraińskie służby zatrzymały rosyjski tankowiec. "Konsekwencje nie każą na siebie czekać"


Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wraz z prokuraturą wojskową zatrzymały w czwartek rosyjski tankowiec, który brał udział w zeszłorocznym incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej. Ukraińskie kutry zostały wówczas ostrzelane, a następnie zajęte przez rosyjskie siły specjalne. "Konsekwencje nie każą na siebie czekać" - oświadczyło rosyjskie MSZ, odnosząc się do faktu zatrzymania rosyjskiego statku.

Zatrzymana jednostka o nazwie Neyma w środę zawinęła do ukraińskiego portu Izmaił w obwodzie odeskim pod zmienioną nazwą Nika Spirit. SBU przesłuchała już załogę statku, zarekwirowała jego dokumenty oraz nagrania rozmów, które prowadzone były w trakcie wydarzeń w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej.

"Dokonali aktu agresji zbrojnej"

25 listopada ubiegłego roku Rosjanie ostrzelali trzy małe okręty ukraińskiej marynarki wojennej, przejmując je i zatrzymując 24 członków ich załóg. Ukraina uznała to zdarzenie za akt otwartej agresji i ogłosiła wówczas stan wojenny przy granicy z Rosją i na obszarach nad Morzem Czarnym i Morzem Azowskim.

KONFRONTACJA W CIEŚNINIE KERCZEŃSKIEJ. RAPORT SPECJALNY >

"W czasie śledztwa ustalono, że wykonując bezpośrednie rozkazy kierownictwa Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Rosji przedstawiciele Służby Granicznej FSB dokonali aktu agresji zbrojnej przeciwko trzem ukraińskim okrętom wojennym: Nikopol, Berdiansk i holownikowi Jany Kapu w Cieśninie Kerczeńskiej" - ogłosiła SBU w czwartek. "Wbrew normom międzynarodowego prawa morskiego wojskowi służb granicznych Federacji Rosyjskiej z użyciem broni zablokowali z pomocą tankowca Neyma ruch ukraińskich okrętów w czasie, gdy przepływały one przez kanał Kercz-Jenikale w Cieśninie Kerczeńskiej" - podała SBU.

Port Izmaił znajduje się w obwodzie odeskim na Ukrainie

"Sprawdzono ich paszporty i wsadzono do autokaru"

Jeszcze w czwartek SBU zwolniła załogę zatrzymanego rosyjskiego tankowca. Rzecznik prokuratury generalnej Ukrainy poinformował, że 10 marynarzy przesłuchano jako świadków.

"Ukraina jest państwem prawa, która sumiennie przestrzega norm międzynarodowego prawa morskiego oraz decyzji Międzynarodowego Trybunału Prawa Morza (ITLOS)" - przekazała SBU w komunikacie.

Wyjaśniła dalej, że jej postępowanie wykazało, iż załoga tankowca nie złamała ukraińskiego prawa i dlatego marynarze mogą bezpiecznie powrócić do swoich rodzin w Rosji.

Według rosyjskiej rzeczniczki praw człowieka Tatiany Moskalkowej, na którą powołuje się RIA-Nowosti, rosyjscy marynarze udali się autokarem do Mołdawii, skąd zaplanowano ich lot do Moskwy.

- Oni nie zostali zatrzymani, nie wysunięto wobec nich zarzutów (...). Sprawdzono ich paszporty i wsadzono do autokaru - dodała.

Kryzys w Cieśninie KerczeńskiejPAP/Reuters

"Konsekwencje nie każą na siebie czekać"

"Wyjaśniamy okoliczności tego wydarzenia, by podjąć odpowiednie kroki. Jeśli chodzi o pojmanie Rosjan jako zakładników, zostanie to zakwalifikowane jako poważne złamanie prawa międzynarodowego i konsekwencje nie każą na siebie czekać" - oświadczyło wcześniej rosyjskie MSZ.

Szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow oświadczył, że podobne prowokacje nie wróżą niczego dobrego dla stosunków rosyjsko-ukraińskich. Jak ocenił na Facebooku, albo SBU działała z upoważnienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i wtedy "de facto kontynuuje on prowokację, której dopuścił się jego poprzednik Petro Poroszenko", albo też SBU działała z pominięciem osoby prezydenta i ta możliwość jest równie zła, bo oznacza, że "Zełenski jest tylko narzędziem w rękach ukraińskich resortów siłowych poprzedniego rozdania".

Przeszukanie w biurze właściciela tankowca

W czwartek rosyjskie organy ścigania przeszukały siedzibę firmy Fos Shipping Management w rosyjskim mieście Gelendżyk, która jest właścicielem tankowca Neyma.

- Przyszli do nas przedstawiciele organów ścigania i są u nas - powiedział w czwartek agencji TASS przedstawiciel firmy.

Władze Kraju Krasnodarskiego potwierdziły, że w biurze właściciela jednostki jest prowadzone przeszukanie. Dochodzenie ma wyjaśnić "przyczyny wysłania tankowca na Ukrainę".

Ukraińscy marynarze w rosyjskim areszcie

Zatrzymani przez Rosjan marynarze ukraińskiej marynarki wojennej do dziś znajdują się w Rosji. 17 lipca sąd w Moskwie przedłużył im areszt o kolejne trzy miesiące. Marynarze są oskarżeni o nielegalne przekroczenie granicy rosyjskiej w składzie zorganizowanej grupy.

MSZ Ukrainy wyraziło w reakcji zdecydowany protest. Oceniło przetrzymywanie marynarzy w areszcie jako poważne naruszenie immunitetu przysługującego okrętom i żołnierzom zgodnie z konwencją ONZ o prawie morza i zasadami prawa międzynarodowego.

Uwolnienie ukraińskich wojskowych było jednym z tematów pierwszej rozmowy telefonicznej nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miała ona miejsce 11 lipca.

W maju Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza (ITLOS) zażądał, by Rosja uwolniła ukraińskie załogi i zwróciła przejęte okręty.

Konfrontacja na Morzu Azowskim
Konfrontacja na Morzu AzowskimMSW Ukrainy

Autor: momo//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: