Rosyjska amunicja wybucha, bo jest za ciepło

 
Skład w Pugaczewie ciągle sprawia problemyArchiwum TVN24

Amunicja i broń znów wybuchają w wielkim arsenale położonym niedaleko wsi Pugaczewo na Uralu. Winna ma być fala upałów, która spowodowała ponowny zapłon materiałów uszkodzonych w wielkiej serii eksplozji w tym samym składzie w czerwcu. Do kolejnych wybuchów może dochodzić nawet przez pięć lat.

Drugiego czerwca w nocy z niewyjaśnionych przyczyn zaczęła eksplodować amunicja przechowywana w 102. Arsenale Centralnego Dystryktu Wojskowego. Liczne i bardzo silne eksplozje trwały przez kilka dni. Ewakuowano 28 tysięcy ludzi, 95 osób zostało rannych, a trzy tysiące budynków zostało poważnie uszkodzonych.

Po wielkich eksplozjach cały skład znajduje się w ruinie. Na terenie jednostki w zgliszczach leży teraz pełno niezabezpieczonej amunicji, której usunięcie jest bardzo niebezpieczne i długotrwałe, ponieważ znajduje się w bardzo niestabilnym stanie. Strażacy starają się ciągle polewać amunicję wodą, aby zmniejszyć częstotliwość eksplozji.

- Wojsko powiedziało, że to wszystko może wybuchać jeszcze przez trzy do pięciu lat. Teren arsenału jest szczelnie ogrodzony - mówił gubernator republiki Udmurcji Jurij Pitkiewicz.

Źródło: Ria Novosti

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24