Rosjanie nie będą monitorować wyborów na Ukrainie. Parlament za zakazem

Aktualizacja:

Obywatele Federacji Rosyjskiej nie będą mogli uczestniczyć w misjach obserwacyjnych podczas wyborów na Ukrainie – postanowiła w czwartek Rada Najwyższa (parlament) w Kijowie. Decyzja ma uchronić Ukrainę od ingerencji Rosji w proces wyborczy i wyniki głosowania.

Zakaz udziału w monitoringu wyborów dotyczy również osób z obywatelstwem innych państw, które zostały zaproponowane przez Rosję. Ograniczenia objęły wybory prezydenckie, parlamentarne oraz wybory do władz lokalnych. Ustawę w tej sprawie poparło w głosowaniu 232 posłów w parlamencie, który liczy formalnie 450 mandatów. W Radzie Najwyższej zasiada faktycznie 423 deputowanych ze względu na brak przedstawicieli zajętego przez Rosję Krymu oraz części kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów Donbasu. "Ustawa ta mówi, że oficjalnymi obserwatorami wyborów na Ukrainie nie mogą być osoby, które są obywatelami państwa, uznanego przez Radę Najwyższą za agresora i okupanta” – mówiła przed głosowaniem współautorka dokumentu, przedstawicielka prezydenckiego Bloku Petra Poroszenki, Iryna Łucenko

Nie chcą Rosjan jako obserwatorów

Wcześniej przeciwko udziałowi Rosjan w misji obserwacyjnej Organizacji Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie stanowczo wypowiedzieli się prezydent Petro Poroszenko i minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin.

Tymczasem jeszcze przed głosowaniem nad ustawą specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych ds. Ukrainy Kurt Volker stwierdził, że obywatele Rosji powinni być dopuszczeni do obserwacji wyborów prezydenckich na Ukrainie pod egidą Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE.

"Ukraina potrzebuje obserwatorów ODIHR by potwierdzić przywiązanie do standardów demokratycznych. W przeciwnym razie wybory mogą być kwestionowane” - napisał Volker na Twitterze. "Nie ma problemu z rosyjskimi obserwatorami, ale działającymi pod egidą ODIHR i bez żadnych gier. Ukraina powinna mieć zaufanie do swoich demokratycznych instytucji” – dodał amerykański dyplomata.

Wybory

Prócz wyborów prezydenckich Ukrainę czekają jesienią wybory parlamentarne. Poroszenko ocenił, że będą one testem dla ukraińskiej demokracji, m.in. ze względu na wysiłki Rosji, która chce mieć wpływ na wyniki głosowania. Między Kijowem a Moskwą od 2014 roku trwa konflikt, wywołany przez dokonaną przez Rosję aneksję Krymu oraz zajęcie przez wspieranych przez Moskwę separatystów części obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy.

Autor: /ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: