Nie zgadzają się na manifestację opozycji


Władze Moskwy odmówiły jednemu z liderów opozycji w Rosji Aleksiejowi Nawalnemu zgody na organizację antykorupcyjnej akcji 12 czerwca. Władze zgadzają się na negocjacje w tej sprawie z innym przedstawicielem opozycji, ale proponują zmianę miejsca demonstracji.

Merostwo Moskwy poinformowało, że rozpatrzyło dwa wnioski o zorganizowanie manifestacji antykorupcyjnej 12 czerwca - Nawalnego, inicjatora wielotysięcznych protestów przeciw korupcji z 26 marca oraz Romana Rubanowa, dyrektora Fundacji Walki z Korupcją, założonej przez Nawalnego. Moskiewskie władze oznajmiły, że są skłonne do negocjacji w sprawie akcji jedynie z Rubanowem - informuje niezależny portal Dożd. Nawalnemu odmówiono możliwości występowania w charakterze organizatora akcji, ponieważ w marcu bieżącego roku został ukarany za niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariusza policji oraz za zorganizowanie masowych zgromadzeń, które doprowadziły do naruszenia porządku publicznego.

Zgodnie z prawem osoba, która wcześniej była pociągana do odpowiedzialności administracyjnej, nie może występować w charakterze organizatora akcji - powiedział szef departamentu regionalnego bezpieczeństwa Moskwy Władimir Czernikow.

W akcji ma wziąć udział do 15 tys. osób

Jak zapowiedział wcześniej Nawalny, celem akcji jest "wystąpienie z poparciem żądań zbadania faktów korupcji wśród wyższych osób urzędowych" w państwie. W akcji w Moskwie ma wziąć udział do 15 tys. osób. Organizatorzy zapowiedzieli przeprowadzenie manifestacji 12 czerwca, kiedy obchodzone jest państwowe święto Dzień Rosji, na centralnej arterii - ulicy Twerskiej.

Moskiewskie władze nie zgodziły się jednak na tę lokalizację i proponują przeniesienie akcji na Prospekt Sacharowa albo na południowo-wschodnie obrzeża miasta. Czernikow wyjaśnił, że władze nie zgodziły się na ulicę Twerską, gdyż na ulicach w centrum Moskwy tego dnia będą odbywały się obchody Dnia Rosji. Analogiczne zawiadomienia o zamiarze przeprowadzenia akcji współpracownicy Nawalnego przekazali władzom lokalnym także w innych miastach Rosji. Wiele z nich nie wyraziło zgody na manifestacje w miejscach, o które wnioskują opozycjoniści i proponują lokalizacje zastępcze.

Na przykład władze Niżnego Tagiłu na Uralu zaproponowały przeprowadzenie akcji we wsi położonej ok. 80 km od centrum miasta. Z kolei władze Kazania zaproponowały, aby manifestacja odbyła się wcześnie rano w podmiejskiej miejscowości - podaje Radio Swoboda.

"I tak idziemy"

Nawalny zapowiedział, że jeśli władze "odmawiają realizowania naszych konstytucyjnych praw, to działamy zgodnie z prawem: i tak idziemy". Współpracownicy Nawalnego oświadczyli w poniedziałek, że 12 czerwca w Moskwie, "na ulicy", odbędzie się otwarcie sztabu wyborczego polityka. Nawalny ogłosił wcześniej, że zamierza kandydować w wyborach prezydenckich w marcu przyszłego roku. Tymczasem na opozycjoniście ciąży prawomocny wyrok sądowy, co zgodnie z ordynacją wyborczą uniemożliwia mu start w wyborach. 26 marca w kilkudziesięciu miastach Rosji odbyły się protesty przeciw korupcji, do których wezwał Nawalny. Do protestów doszło po opublikowaniu przez opozycjonistę materiału śledczego o domniemanym ukrytym majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa.

W niektórych miastach władze zezwoliły na demonstracje, gdzie indziej - jak w Moskwie - protesty odbyły się bez zezwolenia. Liczbę demonstrujących w stolicy współpracownicy Nawalnego szacowali na 25-30 tys. ludzi; zatrzymano ponad tysiąc osób. Zatrzymani byli karani administracyjnie, wszczęto też postępowania karne, w których dotąd dwie osoby zostały skazane na kary pozbawienia wolności za użycie przemocy wobec policjanta.

Autor: arw\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda (CC BY-SA 3.0)

Tagi:
Raporty: