Rosja uznała nowe władze Libii. Francja odblokuje 1,5 mld euro


Rosja uznała powstańczą Narodową Radę Libijską (NRL) za prawowite władze Libii. Oświadczenie w tej sprawie wydało w czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Natomiast szef MSZ Francji Alain Juppe oznajmił, że Paryż odmrozi 1,5 mld euro libijskich aktywów na rzecz nowych władz. Dziś w Paryżu o Libii dyskutować będą prezydenci i premierzy ponad 60 krajów.

"Nasz kraj nawiązał i utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Libią od 4 września 1955 roku. Nigdy ich nie przerywał bez względu na to, jaki rząd sprawował władze w Trypolisie" - oznajmiło MSZ w Moskwie, co jest faktycznym uznaniem nowych władz Libii.

Rosja zmienia zdanie

Wcześniej Rosja poinformowała, że weźmie udział w czwartkowej międzynarodowej konferencji w Paryżu, której celem jest omówienie politycznego i gospodarczego wsparcia dla Libii po obaleniu reżimu Muammara Kaddafiego.

Federację Rosyjską reprezentować tam będzie specjalny przedstawiciel prezydenta Dmitrija Miedwiediewa ds. Afryki Północnej, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji, izby wyższej parlamentu Rosji, Michaił Margiełow.

Rosja wstrzymała się od głosu przy uchwalaniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji nr 1973 w sprawie zakazu lotów nad Libią i ochrony ludności cywilnej. Występowała jednak przeciwko atakom koalicji zachodniej pod dowództwem NATO na siły lojalne wobec Kaddafiego.

Euro popłyną dla powstańców

Francja otrzymała zgodę na odblokowanie 1,5 miliarda euro zamrożonych libijskich aktywów na rzecz powstańczej Narodowej Rady Libijskiej - ogłosił dziś minister spraw zagranicznych Alain Juppe. W wywiadzie dla radia RTL, kilka godzin przed rozpoczęciem w Paryżu międzynarodowej konferencji na temat Libii, Juppe powiedział, że sytuacja w tym kraju ustabilizowała się i nadszedł czas, by pomóc tymczasowym władzom po obaleniu dyktatora Muammara Kaddafiego.

W środę Francja ujawniła, że poprosiła komitet sankcji ONZ o możliwość odmrożenia 1,5 miliarda euro z łącznej kwoty 7,6 miliarda euro aktywów zamrożonych we francuskich bankach.

Musimy pomóc Narodowej Radzie Libijskiej, ponieważ kraj jest zdewastowany, sytuacja pod względem humanitarnym jest trudna i brakuje wody, elektryczności oraz paliwa. Alain Juppe, szef MSZ Francji

- Musimy pomóc Narodowej Radzie Libijskiej, ponieważ kraj jest zdewastowany, sytuacja pod względem humanitarnym jest trudna i brakuje wody, elektryczności oraz paliwa - tłumaczył francuski minister.

Algieria krytykowana

Juppe ocenił też, że Algieria odegrała dwuznaczną rolę w czasie konfliktu libijskiego i wyraził ubolewanie, że algierskie władze nie uznały dotychczas powstańczej rady. Władze Algierii wydały w tym tygodniu zgodę na wjazd na terytorium kraju żonie, dzieciom i wnukom Kaddafiego - jak to określono - "z powodów wyłącznie humanitarnych".

DLACZEGO ALGIERII NIE OBJĘŁA "ARABSKA REWOLUCJA"? - CZYTAJ

Algieria jest gotowa uznać powstańczą Narodową Radę Libijską (NRL) po utworzeniu przez nią reprezentatywnego rządu, złożonego z przedstawicieli wszystkich regionów. szef MSZ Algierii Murad Medelsi

Na słowa szefa francuskiej dyplomacji zareagował algierski minister spraw zagranicznych. - Algieria jest gotowa uznać powstańczą Narodową Radę Libijską (NRL) po utworzeniu przez nią reprezentatywnego rządu, złożonego z przedstawicieli wszystkich regionów - powiedział w Paryżu Murad Medelsi.

Szef dyplomacji oświadczył we francuskim radiu Europe 1, że Algier nigdy nie rozważał kwestii udzielenia schronienia obalonemu libijskiemu dyktatorowi Muammarowi Kaddafiemu. - Hipoteza, że Kaddafi mógłby zapukać do naszych drzwi, nigdy nie była przez nas rozpatrywana - powiedział minister, kilka godzin przed rozpoczęciem w Paryżu międzynarodowej konferencji pod hasłem "Przyjaciele Libii".

Media algierskie podały we wtorek, że jeśli Kaddafi przekroczy granice Algierii, zostanie aresztowany i wydany Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze.

Źródło: PAP