"Rosja ponosi na arenie międzynarodowej koszt obecności w Donbasie"

[object Object]
Władze w Kijowie oskarżają Rosję o wspieranie separatystów w Donbasie. Na nagraniu: ćwiczenia żołnierzy rosyjskiego wywiadu wojskowegoMinisterstwo Obrony Rosji
wideo 2/24

Relacje między Stanami Zjednoczonymi i Rosją zostaną sparaliżowane, jeśli nie znajdzie się rozwiązanie dla konfliktu zbrojnego w Donbasie - ocenił w rozmowie z "Financial Timesem" specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy, Kurt Volker.

W poniedziałkowym wywiadzie dla "Financial Timesa" Kurt Volker potwierdził, że administracja Donalda Trumpa "poważnie rozważa" możliwość zmiany dotychczasowej strategii wobec tego konfliktu i dostarczenie tak zwanej śmiercionośnej broni Ukrainie.

- Relacje między Rosją i USA są ważne, ale będą sparaliżowane przez problem na Ukrainie - powiedział amerykański wysłannik. Ostrzegł, że Rosja "będzie musiała zdecydować", czy zamierza przestrzegać mińskich porozumień pokojowych i wycofać swoje siły ze wschodniej Ukrainy.

Rozważania o dostawach broni

Władze w Waszyngtonie rozważają, czy dostarczyć rządowi w Kijowie broni defensywnej, o którą tamtejsze władze od dawna zabiegają, by móc skuteczniej bronić się przed rosyjską agresją.

- W tej sprawie nie zapadła jeszcze decyzja, ale na bardzo wysokich szczeblach jest to bardzo poważnie rozważane - powiedział Volker, zaznaczając, że "to musi być oczywiście decyzja prezydenta".

Wysłannik USA do spraw Ukrainy stwierdził, że Stany Zjednoczone "podnoszą temat" konfliktu na Ukrainie ze względu na to, że sprawa ta zdążyła już "spaść z pierwszych stron gazet". Jak dodał, "narasta poczucie, że sam konflikt się zaognia i będzie się zaogniał, jeśli czegoś nie zrobimy".

Volker ocenił po niedawnych rozmowach z doradcą prezydenta Rosji Władisławem Surkowem, że Rosja wydaje się gotowa na trwanie przy status quo, mimo że "to jej nie służy".

- Rosja ponosi na arenie międzynarodowej koszt swojej obecności w Donbasie, zarówno pod względem sankcji, jak i politycznym. Z biegiem czasu ta sytuacja będzie się tylko pogarszać - stwierdził. Zapowiedział, że amerykańskie sankcje wobec Rosji w związku z aneksją Krymu pozostaną w mocy, dopóki Moskwa nie zwróci półwyspu Ukrainie.

Zdaniem Volkera, Kreml, który liczył, że nowa administracja USA zajmie bardziej ugodowe stanowisko w sprawie Ukrainy dla dobra relacji z Rosją, był "prawdopodobnie zaskoczony" zarówno determinacją samej Ukrainy, jak i transatlantycką jednością w sprawie antyrosyjskich sankcji. Rosja chciała też "sprawdzić, jak mocne" jest to wspólne stanowisko po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych i Francji. - Ale nic się nie zmieniło, więc (Rosjanie - red.) będą musieli wziąć to pod uwagę - podkreślił Volker.

"Gorący konflikt"

Volker, były ambasador USA przy NATO, w lipcu mianowany na specjalnego wysłannika USA do spraw Ukrainy, dwa miesiące temu udał się na front walk w Donbasie. Po powrocie określił panującą tam sytuację jako "gorący konflikt", w którym siły separatystów "pod rozkazami i kontrolą Rosji" regularnie ostrzeliwują obserwatorów monitorujących przestrzeganie zawieszenia broni i utrudniają im pracę.

Powołując się na rozmowy z przedstawicielami władz Ukrainy, Rosji i UE, Volker powiedział, że wszyscy zgadzają się, iż realizacja mińskich porozumień pokojowych "zmierza donikąd". Jak dodał, USA próbują "nadać rozpęd procesowi (pokojowemu)", ale główna odpowiedzialność za przełamanie impasu spoczywa na Moskwie, która "musi wycofać swoje siły" ze wschodniej Ukrainy.

Autor: tas/adso/jb / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: