Rosja: Nabucco nam nie przeszkadza

 
Rura ominie RosjęTVN24

Chociaż Rosja robi wszystko, by konkurencyjny dla jej projektów gazowych rurociąg Nabucco nie powstał, to oficjalnie oświadcza: nie mamy nic przeciwko tej inwestycji.

- Ponownie potwierdzamy, że nie mamy nic przeciwko Nabucco. Zwłaszcza, jeśli ten projekt jest korzystny i do przyjęcia dla tych, którzy chcą w nim uczestniczyć - oświadczył rosyjski MSZ. - Ważne jest tylko, aby był wykonalny z punktu widzenia gospodarczego i finansowego, by miał zapewnione niezbędne zasoby - podkreśla Moskwa.

Rosyjski MSZ przypomniał również, że minister Siergiej Ławrow już niejednokrotnie przedstawiał stanowisko wobec projektu Nabucco i - generalnie - do dróg transportu węglowodorów na rynek światowy podkreślając, że "głównym kryterium przy wyborze powinna być efektywność ekonomiczna, niezawodność i bezpieczeństwo ekologiczne, a nie jakieś polityczne motywy".

Słowa jedno, czyny drugie

Mimo takiego oficjalnego stanowiska i podkreślania, że udział państw w międzynarodowych projektach energetycznych jest ich suwerennym prawem, Moskwa robi wszystko by zniechęcić zainteresowane kraje do udziału w Nabucco. W szczególności obiektem dyplomatycznej gry jest Azerbejdżan - pierwsze źródło gazu dla Nabucco.

Oficjalnie ton Rosji jest optymistyczny. - Poparcie, które Azerbejdżan okazał w Pradze projektowi budowy Nabucco, mieści się w nurcie polityki gospodarczej Baku skierowanej na dywersyfikację tras eksportu węglowodorów. Wiadomo, że w ramach tej dywersyfikacji są opracowywane ważne projekty energetyczne między Rosją a Azerbejdżanem - oświadcza MSZ.

Przeciągnąć Azerbejdżan na swoją stronę

Tymczasem jednak współpraca Rosji i Azerbejdżanu w sferze energetycznej nie układa się zbyt dobrze. Moskwie nie udało się do tej pory zmusić Baku do sfinalizowania umowy, na mocy której rosyjski Gazprom od 2010 roku miałby kupować całość gazu ziemnego, wydobywanego ze złoża Szah Deniz, w Azerbejdżanie.

Złoże to, położone na szelfie w południowej części Morza Kaspijskiego, szacowane jest na co najmniej 620 mld metrów sześciennych gazu i 750 mln baryłek kondensatu i ma być źródłem surowca dla magistrali Nabucco.

Przejęcie azerbejdżańskiego gazu przez rosyjski koncern postawi unijny projekt pod znakiem zapytania. Przynajmniej do czasu, aż włączy się do niego Turkmenistan lub Iran. Na razie Baku się opiera.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24