"Rosja może rozpocząć otwartą wojnę na kontynencie"

Ukraińskie wojsko ma ulec znacznej rozbudowieMON Ukrainy

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksandr Turczynow ostrzegł, że Rosja w każdej chwili może rozpocząć otwartą wojnę przeciwko jego państwu. Zagroził prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju odłączeniem dostaw prądu.

- Wyzwania, które dziś przed nami stoją, są bardzo poważne. Wstrzymanie ognia, które jest wciąż naruszane przez rosyjskie ugrupowania terrorystyczne, w każdej chwili może przekształcić się w brutalną konfrontację. Rosja może rozpocząć otwartą wojnę na kontynencie – oświadczył Ołeksandr Turczynow w środę na konferencji prasowej.

Budowa potencjału

Turczynow uprzedził, że w związku z łamaniem przez separatystów porozumień pokojowych, władze ukraińskie nie są w stanie obsługiwać sieci energetycznych w opanowanych przez buntowników regionach.

- Możecie uważać, że jest to zbyt ostre stanowisko, ale dla nas życie każdego żołnierza jest najważniejszą wartością. Dziś, gdy porozumienie o zawieszeniu broni jest naruszane, nie możemy zapewnić obsługi infrastruktury energetycznej w tym regionie. To powinno być zrozumiałe zarówno dla tych, którzy strzelają, jak i dla mieszkańców tych terenów – podkreślił sekretarz RBNiO.

Oświadczył, że głównym zadaniem Rady, której pracami kieruje od wtorku, jest mobilizacja wszystkich dostępnych środków dla budowy efektywnej obrony kraju oraz wyzwolenia terytoriów zajętych przez Rosjan i separatystów wspieranych z Moskwy. Zaznaczył, że prócz Donbasu chodzi o okupowany przez Rosję Krym.

- Nie zważając na problemy gospodarcze powinniśmy stworzyć najsilniejszą armię Europy. Nie mamy innego wyjścia – podkreślił, zapowiadając kolejną falę mobilizacji i stworzenie 100-tysięcznych sił rezerwowych.

Trudne relacje z Donbasem

Ołeksandr Turczynow oświadczył jednocześnie, że Ukraina nie wprowadzi na razie stanu wojennego, lecz może to uczynić, jeśli tylko spotka się z realnym zagrożeniem ze strony przeciwnika. Groźba odłączenia separatystom dostaw energii elektrycznej to kolejny krok Kijowa, mający zmusić ich do pokoju i uregulowania sytuacji na wschodzie kraju.

Na początku listopada wbrew stanowisku ukraińskich władz w nieuznawanych przez Kijów separatystycznych republikach – Donieckiej Republice Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL) – odbyły się wybory parlamentów i władz wykonawczych. Władze Ukrainy sprzeciwiły się głosowaniu, gdyż według nich - oraz zawartych przez Ukrainę, Rosję i OBWE ustaleń z Mińska - powinno być ono przeprowadzone wyłącznie na podstawie prawa ukraińskiego.

Dwa dni po wyborach ukraińska RBNiO podjęła decyzję o wstrzymaniu finansowania terytoriów kontrolowanych przez rebeliantów, poleciła też odwołanie ustaw o specjalnym statusie Donbasu. Premier Arsenij Jaceniuk oświadczył wówczas, że opanowane przez separatystów rejony (powiaty) Donbasu nie będą otrzymywały dotacji z budżetu państwa.

Autor: mk//plw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: MON Ukrainy

Tagi:
Raporty: