Rosja i Białoruś stłumią polskie powstanie. W manewrach

Rosja gotuje się na atak na Polaków. W manewrach
Rosja gotuje się na atak na Polaków. W manewrach
Telewizja ONT
Rosja gotuje się na atak na Polaków. W manewrachTelewizja ONT

Takich manewrów na Białorusi nie było od rozpadu ZSRR. Kilkanaście tysięcy żołnierzy, setki czołgów, dziesiątki samolotów i śmigłowców białoruskich oraz rosyjskich ćwiczą, żeby skutecznie odeprzeć ewentualny atak. Wybór przeciwnika nie jest dla nas bez znaczenia, bo - według scenariusza - wojsko ze wschodu przygotowuje się na starcie z... Polakami. A same ćwiczenia prowadzone są blisko naszej granicy.

To jest demonstracja siły minister obrony Bogdan Klich

Nie podoba mi się ich charakter, a także nazwa wyraźnie nawiązująca do czasów Układu Warszawskiego szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak

Bogdan Klich o białorusko-rosyjskich manewrach
Bogdan Klich o białorusko-rosyjskich manewrach

Manewry organizowane są wspólnie przez Białoruś i Rosję w ramach utworzonego w 1997 roku Związku Białorusi i Rosji.

Walka z mniejszościami

Innym punktem scenariusza manewrów jest walka z grupami dywersantów złożonymi z mniejszości etnicznych zamieszkujących Białoruś. Jak dziennikowi "Polska" tłumaczył gen. Stanisław Koziej, mimo, że te mniejszości określone nie są, to nietrudno zgadnąć o kogo chodzi. - Te mniejszości to Polacy, Litwini, Ukraińcy - tłumaczy generał.

Klich i Stasiak czujni

- To jest demonstracja siły - nie ma wątpliwości minister obrony Bogdan Klich. - Monitorujemy te ćwiczenia od chwili ich planowania - dodaje.

Także dla szefa kancelarii prezydenta Władysława Stasiaka manewry są niepokojące. - Nie jest to dobry znak pod względem wojskowym, ale zwłaszcza symbolicznym - były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Nie podoba mi się ich charakter, a także nazwa wyraźnie nawiązująca do czasów Układu Warszawskiego - dodał Stasiak w rozmowie z "Polską". Nazwą "Zachód" określane były zimnowojenne manewry wojskowe w Związku Radzieckim.

Największe ćwiczenia od lat

Manewry rozpoczęły się 18 września, a obecnie wkraczają w finałową fazę. W poniedziałek podziwiać je mają prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i Aleksander Łukaszenka. Oficjalna białoruska agencja BEŁTA informuje, że łączna liczba żołnierzy biorących udział w ćwiczeniach wynosi 12,6 tys., w tym ze strony białoruskiej - 6,5 tys., rosyjskiej - ok. 6 tys. W manewrach uczestniczy też 30 żołnierzy z Kazachstanu. Zaangażowany sprzęt to 63 samoloty, 40 śmigłowców, 470 transporterów opancerzonych, 228 czołgów i 234 działa samobieżne. Tak dużych manewrów od czasu rozpadu Związku Radzieckiego nie było. Według oficjalnych zapewnień, manewry mają służyć jedynie wspólnym działaniom obronnym.

Źródło: "Polska", TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Telewizja ONT