"Reżim mógł zabić ponad tysiąc irańskich obywateli"


Ponad tysiąc osób mogło zginąć w demonstracjach w Iranie - poinformował w czwartek specjalny wysłannik USA do spraw Iranu Brian Hook. Jak wyjaśnił, bilans ten został sporządzony na podstawie informacji przysyłanych przez Irańczyków, danych wywiadu i raportów organizacji pozarządowych.

- Wiemy na pewno, że zginęło wiele setek osób. Wygląda na to, że od początku ruchu kontestacji reżim mógł zabić ponad tysiąc irańskich obywateli - powiedział na konferencji prasowej w Waszyngtonie specjalny wysłannik USA do spraw Iranu Brian Hook. Zastrzegł jednak, że bilans ten może być "niedokładny, ponieważ reżim blokuje informacje".

Jak dodał, wiele tysięcy Irańczyków zostało rannych, a przynajmniej 7 tysięcy osób aresztowano.

Kilkadziesiąt tysięcy wiadomości z Iranu

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zwrócił się do Irańczyków o przekazywanie amerykańskiemu rządowi nagrań wideo, zdjęć lub opisów dotyczących represji reżimu w Teheranie. Według Hooka Departament Stanu otrzymał po tym apelu 32 tysiące wiadomości.

- To, co się wydarzyło podczas niedawnych manifestacji, to najgorszy kryzys polityczny, z jakim mierzy się reżim od 40 lat - ocenił Hook.

Prezydent Donald Trump powiedział w czwartek dziennikarzom, że Stany Zjednoczone stoją po stronie irańskich demonstrantów i potępił Teheran za użycie siły wobec uczestników protestów.

System władzy w IraniePAP/Maciej Zieliński

Użycie ostrej amunicji i zastraszanie

W poniedziałek Amnesty International ogłosiła, że w demonstracjach w Iranie zginęło 208 osób, ale bilans ofiar jest prawdopodobnie wyższy. Organizacja, która miała ogromne kłopoty z pozyskiwaniem wiarygodnych informacji z Iranu, wydała wtedy apel, w którym napisała: "Wzywamy wspólnotę międzynarodową, by pomogła nam ustalić fakty".

Niemal całkowita blokada internetu, którą podczas zamieszek wprowadziły władze Iranu, bardzo utrudniała dostęp do jakichkolwiek wiarygodnych informacji na temat demonstracji i reakcji rządu w Teheranie.

Według relacji, do których dotarła AI, rodziny osób, które zginęły podczas demonstracji, były zastraszane i ostrzegane, by nie rozmawiały z mediami.

We wtorek irańska telewizja państwowa po raz pierwszy przyznała, że siły bezpieczeństwa strzelały ostrą amunicją do - jak to ujęła - "uczestników zamieszek".

Potężny ruch kontestacji

Wersja oficjalna irańskich władz głosi, że 200 tysięcy osób wzięło udział w antyrządowych protestach, które wybuchły 15 listopada po 300-procentowej podwyżce cen benzyny.

Według najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneia "ludzie dali się wciągnąć w szeroko zakrojony i niebezpieczny spisek", za którym stały Stany Zjednoczone i inni "wrogowie kraju", co jest przede wszystkim odniesieniem do Izraela i Arabii Saudyjskiej.

Ostatnie demonstracje to prawdopodobnie największy ruch kontestacji w Iranie, odkąd na przełomie 2017 i 2018 roku w około 80 miastach i miasteczkach odbyły się protesty przeciwko złym warunkom bytowym. W zamieszkach zginęły wtedy 22 osoby, aresztowano około 1,7 tysiąca demonstrantów.

Autor: mart//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA | Murtaja Lateef

Tagi:
Raporty: