Reelekcja prezydenta wywołała zamieszki. Opozycja: są ofiary


Co najmniej dwie osoby zginęły, a wiele zostało rannych w wyniku operacji sił bezpieczeństwa wymierzonej w sztab wyborczy opozycji w stolicy Gabonu, Libreville - podali w czwartek przedstawiciele opozycji. Wcześniej doszło do starć ulicznych z demonstrantami.

To reakcja na ogłoszenie przez rząd, że w sobotnich wyborach na ponowną siedmioletnią kadencję wybrany został prezydent Ali Bongo, nie zaś opozycyjny kandydat Jean Ping.

Atak na siedzibę sztabu opozycjonisty

Ping powiedział AFP, że siedziba jego sztabu została zbombardowana w nocy przez śmigłowce, a następnie zaatakowana przez funkcjonariuszy policji. Dodał, że poza ofiarami śmiertelnymi, 19 osób jest rannych. Z kolei władze podają, że siły bezpieczeństwa weszły do budynku w poszukiwaniu sprawców podpalenia gmachu parlamentu w środę wieczorem i dementują, by ktokolwiek zginął.

W czwartek centrum Libreville było obstawione siłami policji i żandarmerii, a na ulicach panował spokój. Do przypadków szabrownictwa, bez stosowania przemocy, dochodziło w odleglejszych dzielnicach - pisze AFP. Widać było resztki płonących barykad, wraki samochodów i zniszczone budynki. Odcięto łączność telefoniczną i internet.

Szef francuskiej dyplomacji (Gabon był francuską kolonią) Jean-Marc Ayrault w czwartkowym komunikacie wyraził najwyższe zaniepokojenie stosowaniem przemocy w Gabonie po wyborach i wezwał "wszystkie strony do umiarkowania i uniknięcia dalszych ofiar".

Starcia policji z demonstrantami

Francuskie radio RFI poinformowało, że w nocy ze środy na czwartek w stolicy Gabonu, Libreville, doszło do starć demonstrantów z siłami bezpieczeństwa.

Według doniesień RFI, jednostki sił bezpieczeństwa użyły wobec demonstrantów gazu łzawiącego. Była to reakcja na wcześniejsze obrzucenie kamieniami przez opozycjonistów. Aby rozpędzić protestujących użyto armatek wodnych.

W niektórych dzielnicach stolicy demonstranci zdewastowali centrum handlowe, obrabowali bank oraz zniszczyli wiele budynków, w tym dom ministra spraw wewnętrznych.

Wcześniej demonstrujący podpalili część gmachu parlamentu.

Starcia po ogłoszeniu wyników wyborów

Zanim doszło do starć szef MSW Pacome Moubelet-Boubeya podał ostateczne wyniki głosowania, zgodnie z którymi Ali Bongo dostał 49,8 proc. głosów, a jego konkurent Jean Ping 48,2 proc. głosów. Różnica między oboma kandydatami to niecałe 5,6 tys. głosów.

Ping i opozycyjni członkowie centralnej komisji wyborczej (Cenap) nie uznali podanych oficjalnie wyników. Ich zdaniem doszło do fałszerstw i nadużyć w trakcie wyborów i po nich.

Ali Bongo objął prezydenturę w 2009 r., kiedy to powyborcze protesty spustoszyły gospodarczą stolicę kraju, Port-Gentil. Doszło wtedy do zabójstw, plądrowania budynków i podpalenia francuskiego konsulatu. Wcześniej Gabonem rządził jego ojciec Omar, który na tym stanowisku spędził ponad 40 lat.

Gabon leży w AfryceGoogle Maps

Autor: pk/kk / Źródło: PAP