Raport: za rządów prezydenta Duterte zginęło już 12 dziennikarzy


Uprawianie niezależnego dziennikarstwa na Filipinach, odkąd urząd prezydenta objął Rodrigo Duterte, stało się bardzo niebezpieczne - alarmują we wspólnej deklaracji trzy filipińskie stowarzyszenia broniące wolności słowa. W tym czasie zostało zabitych 12 dziennikarzy.

W 44 udowodnionych przypadkach w prześladowanie dziennikarzy byli zamieszani agenci organizacji siłowych lub urzędnicy państwa.

Chodziło między innymi o różne formy zastraszania, pogróżki werbalne, aresztowania i cenzurowanie lub zakaz publikowania artykułów.

Trzy stowarzyszenia podpisują raport

Pod ogłoszonym w piątek raportem dotyczącym aktów przemocy wobec dziennikarzy, metod ograniczania wolności mediów i zastraszania podpisały się organizacje: Wolność dla Mediów, Krajowy Związek Dziennikarzy Filipin oraz Filipińskie Centrum Badań nad Dziennikarstwem.

Jak alarmują, uprawianie niezależnego dziennikarstwa na Filipinach stało się bardzo niebezpieczne, odkąd 30 czerwca 2016 roku prezydentem został Rodrigo Duterte.

Raport został ogłoszony w dziewiątą rocznicę masakry w prowincji Maguindanao na wyspie Mindanao (południowe Filipiny), w której zginęło 58 osób, w tym 32 dziennikarzy.

Sprawcy ataku do dzisiaj nie zostali ukarani.

Autor: akr//plw / Źródło: PAP