Radykał przejął działkę z Romami. Chce ich usunąć

 
Lider skrajnej prawicy chce zlikwidować romską wioskęArch. TVN24

Lider słowackiej skrajnej prawicy Marian Kotleba stał się właścicielem działki z osadą romską, którą chce zlikwidować - poinformowała w środę słowacka agencja SITA. Radykał tłumaczy, że inspiruje się polityką Izraela wobec nielegalnych osiedli.

 
W zielonej koszulce lider słowackiej skrajnej prawicy Marian Kotleba (Facebook) Facebook

Teren, mający około 800 metrów kwadratowych, znajduje się w miejscowości Krasnohorske Podhradie koło Rożniawy, w południowej części kraju, tuż pod zamkiem Krasna Horka. Zabytkowa budowla została 10 marca poważnie uszkodzona przez pożar, który powstał wskutek zaprószenia w pobliżu ognia przez dwóch chłopców w wieku 11 i 12 lat. Dzieci pochodziły z położonej w pobliżu romskiej osady.

Dostał w darze

Kotleba, na co dzień lider pozaparlamentarnej ultraprawicowej Partii Ludowej Nasza Słowacja (LSNS), otrzymał działkę we wtorek w darze od jednego z mieszkańców miejscowości. Już wcześniej zapowiadał, że będzie się starał usunąć położone tam nielegalne osiedle Romów, gdzie mieszka - jak się szacuje - od 850 do 900 ludzi.

Działka "jest oznaczona jako trawiaste zarośla i po złożeniu potwierdzenia do katastru nieruchomości poczynimy wszelkie możliwe kroki, aby stan rzeczywisty zgadzał się z prawnym" - tłumaczył rzecznik "kotlebowców" Miroslav Bieliczka.

Dodał, że Kotlebę zainspirowało państwo Izrael "i jego buldożery niszczące nielegalne osiedla".

Zorganizował antyromską demonstrację

Kotleba kilka dni po pożarze na zamku Krasna Horka zorganizował w Krasnohorskim Podhradiu antyromską demonstrację. Już wtedy wyraził zainteresowanie przejęciem działki z romską osadą. Sprzeciwiał się także organizowanej przez państwo zbiórce na remont zabytku, argumentując, iż wpłat dokonają jedynie ciężko pracujący i płacący podatki Słowacy, a ci, którzy odpowiadają za zniszczenia, i tak nic nie dadzą.

Pochód "kotlebowców" nie przedostał się wówczas do romskiej osady, gdyż zatrzymała go policja.

Wzrost napięć?

Wójt Krasnohorskiego Podhradia Peter Bollo po przejęciu działki przez Kotlebę obawia się wzrostu napięć między Romami a Słowakami. Jednocześnie podkreśla, że administracja w żaden sposób nie może ingerować we własność prywatną, ale jeśli dojdzie do konfliktu, natychmiast zaalarmuje odpowiednie służby.

- Jesteśmy za respektowaniem prawa. Własność prywatna jest nietykalna - tłumaczył w rozmowie z agencją SITA.

Skrajna prawica mało popularna

Partia Mariana Kotleby w marcowych wyborach parlamentarnych uzyskała 1,58 proc. głosów i nie dostała się do słowackiej Rady Narodowej. Dotychczas największym sukcesem wyborczym LSNS było zdobycie mandatu we władzach województwa bańskobystrzyckiego.

"Kotlebowcy" na Słowacji często organizują manifestacje przeciw Romom, zdarza się, że prowokują bójki, wkraczając do romskich osad lub gett i nawołując do "zrobienia porządku". W swym programie odwołują się do satelickiego wobec hitlerowskich Niemiec państwa słowackiego z lat 1939-45. 18 kwietnia obchodzili 65. rocznicę stracenia księdza Jozefa Tiso, jak tłumaczyli "jedynego dotychczas prawdziwego słowackiego prezydenta".

W trakcie najnowszego spisu ludności w 2011 roku narodowość romską zgłosiło 2 proc. mieszkańców Słowacji. Wiadomo jednak, że około dwukrotnie większa liczba Romów deklaruje narodowość słowacką bądź węgierską.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24