"Putin przegrał na Ukrainie, ma nową obsesję"


"Władimir Putin przegrał na wschodzie Ukrainy, dlatego postanowił radykalnie zmienić porządek na arenie międzynarodowej, by zademonstrować sukces na innym froncie" - taką opinię wyraził w portalu Radio Swoboda rosyjski politolog Andriej Piontkowski. Krytyk Kremla stwierdził, że "uratowanie prezydenta Syrii Baszara el-Asada stało obsesją Putina".

"30 września po raz kolejny obudziliśmy się w innym państwie. Siergiej Iwanow [szef administracji prezydenta Rosji - red.] skromnie i bez emocji oświadczył, że Rada Federacji wydała zgodę na wykorzystanie wojsk rosyjskich za granicą. Nie bardzo było wiadomo, gdzie. Być może w Syrii, a może na Antarktydzie. I znów, podobnie jak w przypadku Krymu i Donbasu, decyzja w tej sprawie należała do jednego człowieka" - pisze Piontkowski.

Rosjanin wyraża opinię, że rosyjska operacja wojskowa w Syrii to wynik porażki prezydenta Rosji Władimira Putina na wschodzie Ukrainy.

"Republiki ludowe jak narośl rakowa"

"Świadczy o tym zniknięcie z rosyjskiej przestrzeni medialnej i politycznej takich geopolitycznych pojęć, jak Noworosja i Russki Mir, forsowanych w lecie zeszłego roku. W charakterze nagrody pocieszenia Putin próbuje z powrotem wepchnąć w ciało polityczne Ukrainy takie przestępcze ugrupowania jak republiki ludowe w Doniecku i Ługańsku, które są niczym narośl rakowa. To jednak Putinowi także się nie udaje" - analizuje Andriej Piontkowski.

Jego zdaniem, istniejący stan rzeczy zmusił prezydenta Rosji, który obawia się porażki w polityce zagranicznej, do podjęcia kolejnych kroków.

"Dlatego życiową decyzją dla Putina była radykalna zmiana porządku na arenie międzynarodowej i zademonstrowanie sukcesu w walce na innym froncie" - podkreślił politolog. Jak zauważył, "w tym przypadku rosyjska telewizyjna propaganda utwierdzała widzów, że wojna 'Russkiego Miru', która rozpętała się na terytorium Ukrainy, przybrała rozmiary światowej".

"Obsesja na punkcie Asada"

Piontkowski zauważył, że kolejnym zadaniem Putina jest uratowanie prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

"Putin ma na tym punkcie obsesję. W jego świadomości geopolitycznej światowe siły zła niszczą najbardziej zasadniczych bojowników jednobiegunowego świata. Po pierwsze - Kaddafi [Mu'ammar al Kaddafi, obalony przywódca Libii - red.], później Asad, a następnie Putin. Na prezydencie Rosji duże wrażenie wywarł film, poświęcony ostatnim chwilom życia Kaddafiego, dlatego poprzysiągł, że nic podobnego nie stanie się z Asadem" - zaznaczył ekspert.

Stwierdził, że "Rosja znalazła się w piekle średniowiecznej wojny religijnej na Bliskim Wschodzie i że prawosławno-szyicki pochód krzyżowy nie zmniejszy liczby sunnickich radykalistów".

"Wręcz przeciwnie: ich liczba wzrośnie w Syrii, Iraku, na całym świecie, w tym także na terytorium Rosji" - podkreślił Piontkowski.

Autor: tas\mtom / Źródło: Radio Swoboda

Tagi:
Raporty: