Putin na ławie oskarżonych. Tajemniczy film w internecie

Aktualizacja:
Proces "Putina". Oskarżony o terroryzm
Proces "Putina". Oskarżony o terroryzm
YouTube
Proces "Putina". Oskarżony o terroryzmYouTube

Wygląda jak Putin, mówi jak Putin, a cały krótki film wygląda jak materiał z serwisu informacyjnego największej rosyjskiej telewizji. "Aresztowanie Władimira Putina" - to tytuł krótkiego filmu, o którym od kilkudziesięciu godzin najgłośniej w rosyjskim internecie.

Na pierwszy rzut oka wygląda jak typowa wiadomość telewizyjna. Przebitki z sali sądowej, głos lektora, prawdziwy sędzia, prawdziwi dziennikarze i on - Władimir Putin na zakratowanej ławie oskarżonych. Ale czy prawdziwy?

Do złudzenia przypominający rosyjskiego premiera mężczyzna jest - jak mówi lektor - oskarżony z kilku artykułów kodeksu karnego. Szczególnie chodzi o "zawłaszczenie mienia państwowego", "finansowe machinacje" i "przekroczenie uprawnień służbowych". Ale najważniejsze jest to, że "jutro" zostanie ogłoszony wyrok w głównym punkcie oskarżenia.

Chodzi o art. 205 kk - "jako urzędnik uczestniczył w przygotowaniu aktu terroryzmu w celu zastraszenia ludności i wywarcia nacisku na organy władzy". Wyrok wydać ma widoczny w materiale sędzia Wiktor Daniłkin, ten sam, który skazał Michaiła Chodorkowskiego w jego drugim procesie na 13,5 roku więzienia.

- Putin Władimir Władimirowicz. Obywatel Federacji Rosyjskiej - odpowiada podsądny na pytanie sędziego. I tu także nie może być żadnych wątpliwości - to głos Putina.

Udany montaż

Uważniej oglądając wideo widać jednak, że to montaż. Przebitki z procesu Chodorkowskiego łączone z inscenizowanymi scenami Putina-sobowtóra. A głos? Autorzy materiału "wyjęli" go z autentycznego reportażu o udziale Władimira Putina i jego żony w spisie powszechnym w 2010 r.

Co na to internauci? budaevpa: "Marzę o tym dniu!". Podobnie NINTENDO2838: "To on! To on! Reportaż moich marzeń!". Zaś alikmalik1000 przyznaje, że dał się nabrać: "Jak zobaczyłem to wideo, od razu włączyłem telewizję".

Reklama dokumentu?

Nie wiadomo, kto wrzucił wideo do sieci. Prawdopodobnie jest to sposób na reklamę pełnometrażowego filmu dokumentalnego "Zamach na Rosję", nakręconego na podstawie książki Jurija Felsztinskiego i Aleksandra Litwinienki "Wysadzić Rosję" (tytuł oryginalny: "FSB wysadza Rosję").

Jej główna teza mówi, że za zamachami bombowymi na budynki mieszkalne w Bujnaksku, Moskwie i Wołgodońsku w 1999 r. stał Putin i FSB. Winą obciążono natomiast Czeczeńców, żeby mieć pretekst do inwazji na ten kraj, dzięki której z kolei Putin zyskał ogromną popularność i wygrał wybory prezydenckie.

Próby publicznych pokazów filmu "Zamach na Rosję" są w Rosji blokowane przez służby specjalne, a transporty kaset wideo i płyt DVD zatrzymywane na granicy.

Źródło: newsru.com

Źródło zdjęcia głównego: YouTube